Gareth Bale zmarnował rzut karny, ale nawet to nie przeszkodziło Walijczykom w odniesieniu zwycięstwa nad Turkami (2:0). Drużyna Roberta Page'a jest niemal pewna awansu do kolejnej fazy turnieju. Turcy zawiedli przede wszystkim w defensywie i mają matematyczne szanse na wyjście z grupy.


W swoich pierwszych meczach w mistrzostwach Europy Walia zremisowała ze Szwajcarią 1:1, a Turcja uległa Włochom 0:3. Środowe spotkanie w Baku było więc dla obu drużyn bardzo ważne. Od pierwszych minut to jednak tylko Walijczycy zdawali się mieć świadomość powagi sytuacji.

Piłkarze trenera Roberta Page'a natychmiast ruszyli do ataków. W pierwszych 20 minutach stworzyli kilka groźnych sytuacji, a dwa gole powinien zdobyć mieć Aaron Ramsey, który dwukrotnie stanął oko w oko z tureckim bramkarzem. Za pierwszym razem 30-letni pomocnik Juventusu Turyn trafił w nogę Ugurcana Cakira, a za drugim posłał piłkę nad poprzeczką.

Turcy otrząsnęli się po prawie pół godzinie gry. Dwukrotnie blisko objęcia prowadzenia byli po rzutach rożnych, kiedy Walijczycy niemal z linii bramkowej wybijali piłkę. Już do końca Turcy największe zagrożenie stwarzali po stałych fragmentach gry, ale ostatecznie efektu bramkowego nie osiągnęli.

Wynik w 42. minucie otworzył Ramsey, który trzeciej dogodnej okazji już nie zmarnował. Była ona niemal kopią wcześniejszej. Piłkę z głębi pola zagrał Gareth Bale, wbiegający w pole karne Ramsey przyjął ją klatką piersiowa i umieścił w siatce.

Po przerwie obraz gry nie uległ dużej zmianie, ale Walijczycy nie atakowali już tak zaciekle, tylko koncentrowali się na defensywie. Mimo to wciąż stwarzali zagrożenie. Po nieco ponad godzinie gry najlepszą możliwą okazję zmarnował Bale, który został sfaulowany w narożniku pola karnego. Poszkodowany podszedł do wykonania "jedenastki", uderzył mocno, ale nad poprzeczką.

Niewykorzystana sytuacja nie zemściła się na Walijczykach. W obronie byli praktycznie bezbłędni. Wygraną natomiast przypieczętowali w doliczonym przez sędziego czasie gry. Po krótko rozegranym rzucie rożnym wzdłuż linii końcowej z piłką pobiegł Bale. 31-latkowi podania wychodziły tego dnia świetnie. Zagrał do Connora Robertsa, a ten z pokonaniem Cakira nie miał żadnych problemów.

Dzięki temu zwycięstwu Walijczycy są blisko awansu do fazy pucharowej. W Euro 2016, gdy po raz pierwszy rywalizowały 24 drużyny, cztery punkty w najgorszym wypadku dawały promocję z trzeciego miejsca. Turcy natomiast, z powodu bilansu bramek 0-4, szanse na występ w 1/8 finału mają tylko matematyczne.


Grupa A: Turcja - Walia 0:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Aaron Ramsey (42), 0:2 Connor Roberts (90+5).

Żółta kartka - Turcja: Burak Yilmaz, Hakan Calhanoglu. Walia: Ben Davies, Chris Mepham.

Sędzia: Artur Soares Dias (Portugalia).

Turcja: Ugurcan Cakir - Zeki Celik, Kaan Ayhan, Caglar Soyuncu, Umut Meras (72. Mert Muldur) - Kenan Karaman (75. Halil Dervisoglu), Hakan Calhanoglu, Okay Yokuslu (46. Merih Demiral), Ozan Tufan (46. Yusuf Yazici), Cengiz Under (83. Irfan Kahveci) - Burak Yilmaz.

Walia: Danny Ward - Connor Roberts, Chris Mepham, Joe Rodon, Ben Davies - Joe Morrell, Joe Allen (73. Ethan Ampadu), Gareth Bale, Aaron Ramsey (85. Harry Wilson), Daniel James (90+4. Neco Williams) - Kieffer Moore.

W 61. min Gareth Bale (Walia) nie wykorzystał rzutu karnego - strzelił nad poprzeczką.

Widzów 30 000.

Euro 2020. Grupa A

DrużynaMeczeZwycięstwaRemisyPorażkiBramki (zdobyte - stracone)Punkty
Włochy 3 3 0 0 7-0 9
Walia 3 1 1 1 3-2 4
Szwajcaria 3 1 1 1 4-5 4
Turcja 3 0 0 3 0-8 0