Hiszpanie zremisowali ze Szwedami 0:0 w swoim pierwszym meczu na Euro 2020 w grupie E. Kolejne spotkanie Hiszpanie rozegrają 19 czerwca w Sewilli – ich rywalem będą Polacy.

Żółta kartka - Szwecja: Mikael Lustig.

Sędzia: Slavko Vincic (Słowenia).

Hiszpania: Unai Simon - Marcos Llorente, Aymeric Laporte, Pau Torres, Jordi Alba - Koke (87. Fabian Ruiz), Rodri Hernandez (66. Thiago Alcantara), Pedri Gonzalez - Ferran Torres (74. Mikel Oyarzabal), Alvaro Morata (66. Pablo Sarabia), Dani Olmo (74. Gerard Moreno).

Szwecja: Robin Olsen - Mikael Lustig (75. Emil Krafth), Victor Lindeloef, Marcus Danielson, Ludwig Augustinsson - Sebastian Larsson, Kristoffer Olsson (84. Jens Cajuste), Albin Ekdal, Emil Forsberg (84. Pierre Bengtsson) - Marcus Berg (69. Robin Quaison), Alexander Isak (69. Viktor Claesson).

Hiszpanie i Szwedzi przed rozpoczęciem turnieju mieli w swoich kadrach przypadki Covid-19. W ubiegłym tygodniu o dodatnim wyniku testu na koronawirusa kapitana Sergio Busquetsa poinformowała reprezentacja Hiszpanii, a kilka dni później COVID-19 wykryto u Szwedów Dejana Kulusevskiego i Mattiasa Svanberga.

Żaden z tych piłkarzy nie mógł wystąpić w pierwszym meczu, a przecież Busquets i Kulusevski to kluczowi gracze swoich ekip.

Selekcjonerzy obu reprezentacji - Luis Enrique i Janne Andersson - powołali dodatkowych piłkarzy, aby uczestniczyli w treningach w czasie, gdy reszta drużyny znajdowała się w izolacji i czekała na wyniki kolejnych testów. Od tego czasu nowych pozytywnych wyników badań nie zanotowano, więc zmiany w kadrach nie były konieczne.

W ekipie gospodarzy szansę dostał m.in. Pedri z Barcelony. Jak poinformowała UEFA, to najmłodszy gracz reprezentacji Hiszpanii w historii jej występów na Euro - w dniu meczu ze Szwecją miał 18 lat i 201 dni.

Pierwsza połowa, zgodnie z przewidywaniami, należała do Hiszpanów, ale w bramce rywali świetnie spisywał się Robin Olsen. W 14. minucie znakomicie obronił strzał głową Daniego Olmo.

W 38. minucie wyborną sytuację miał Alvaro Morata, był sam przed bramkarzem rywali, ale nie trafił. To się mogło zemścić chwilę potem. Aktywny w szwedzkiej ekipie Alexander Isak (grający w hiszpańskim Realu Sociedad San Sebastian) kopnął w kierunki bramki, jego strzał odbił Marcos Llorente tak, że piłka... odbiła się od słupka.

Po przerwie Hiszpanie wciąż mieli przewagę, jednak już nie dominowali tak wyraźnie. A Szwedzi stworzyli drugą w meczu groźną okazję. W 61. minucie po podaniu z prawej strony Isaka sam przed praktycznie pustą bramką był Marcus Berg, lecz spudłował. To była znakomita sytuacja...

Gospodarze stworzyli dogodne okazje w końcówce meczu. Bliski szczęścia był m.in. wprowadzony z ławki Gerard Moreno, ale jego uderzenie głową obronił Olsen, jeden z bohaterów reprezentacji "Trzech Koron".

18 czerwca Szwecja zagra w Sankt Petersburgu ze Słowacją, a dzień później Hiszpania podejmie w Sewilli biało-czerwonych.