Brytyjska pielęgniarka, która rok temu zachorowała na ebolę i wyzdrowiała, ponownie trafiła do szpitala. Jej stan jest ciężki. Pauline Cafferkey przewiedziona została z Glasgow do Londynu w szczelnym namiocie, na pokładzie wojskowego samolotu. Znajduje się obecnie w izolatce w szpitalu Royal Free.

Brytyjska pielęgniarka, która rok temu zachorowała na ebolę i wyzdrowiała, ponownie trafiła do szpitala. Jej stan jest ciężki. Pauline Cafferkey przewiedziona została z Glasgow do Londynu w szczelnym namiocie, na pokładzie wojskowego samolotu. Znajduje się obecnie w izolatce w szpitalu Royal Free.
Pauline Cafferkey w styczniu tego roku, po tym jak została wyleczona / LISA FERGUSON / SCOTLAND ON SUNDAY / HANDOUT /PAP/EPA

Lekarze potwierdzają, że wirus eboli nadal znajduje się w organizmie Szkotki. Uspokajają jednak, że nie jest zakaźny. Niemniej kobieta objęta została tymi samymi procedurami co rok temu, gdy wróciła z Sierra Leone. Zaraziła się tam chorobą niosąc pomoc lokalnym mieszkańcom.

Zaledwie 10 dni temu Szkotka odebrała w Londynie specjalne odznaczenie za swe zasługi. Od tego czasu przebywała w wielu miejscach publicznych. Nie wiem, jakie są moje prognozy długoterminowe - mówiła dziennikarzom podczas wizyty w rezydencji premiera na  Downing Street.

Dziś pielęgniarka toczy ponowną walkę z tą niebezpieczną chorobą. Paradoksalnie, w tym tygodniu, po raz pierwszy od wybuchu epidemii w Afryce Zachodniej, nie zarejestrowano tam nowych przypadków eboli.

(mpw)