Hiszpańska pielęgniarka Teresa Romero, pierwsza osoba zarażona wirusem eboli poza Afryką, jest już wyleczona - poinformowali lekarze szpitala w Madrycie po przeprowadzeniu definitywnych testów. Po czterech negatywnych próbkach krwi "spełnione zostały kryteria wyleczenia wirusa eboli", ustanowione przez Światową Organizację Zdrowia - wyjaśnił doktor Jose Ramon Arribas ze szpitala Carlosa III w Madrycie.

44-letnia Teresa Romero zaraziła się ebolą opiekując się hiszpańskim duchownym, który został poddany leczeniu w Madrycie po przewiezieniu z Sierra Leone. Najprawdopodobniej doszło do tego, kiedy zdejmowała kombinezon ochronny po wyjściu z pokoju pacjenta. Chory misjonarz zmarł 25 września.

Pierwsze objawy wirusa wystąpiły u pielęgniarki 29 września. 6 października przeprowadzony u niej test na obecność wirusa dał wynik pozytywny. Wtedy Romero przyjęto do madryckiego szpitala. Kobieta poddana była jednocześnie kilku eksperymentalnym terapiom. Podawano jej leki antywirusowe i osocze krwi chorego, który zwalczył wirusa. Nie wiadomo, które z tych leków i w jakiej mierze pomogły jej przezwyciężyć chorobę.

Wyzdrowiała, ale jeszcze zostanie w szpitalu

Rzecznik Hiszpanki powiedział, że zapewne zostanie ona jeszcze ok. dwóch tygodni w szpitalu, gdzie będzie wracać do zdrowia. Wcześniej informowano, że choroba mocno nadwerężyła jej płuca. Co więcej, kobieta dopiero od niedawna jest w stanie jeść.

(mn)