W Monrowii doszło prawdopodobnie do buntu pacjentów w centrum leczenia zarażonych wirusem Ebola; wcześniej podawano, że lecznicę zaatakowali uzbrojeni napastnicy. Grupa pacjentów - nie wiadomo jak liczna - uciekła. Grozi to gwałtownym rozprzestrzenianiem się epidemii.

Napastnicy wyłamali drzwi i złupili centrum. Wszyscy chorzy uciekli - mówiła wcześniej w niedzielę Rebecca Wesseh, która była świadkiem incydentu. Jej relację potwierdził sekretarz generalny służb medycznych Liberii Georges Williams. Według tej wersji wydarzeń z ośrodka leczenia uciekło 29 pacjentów.

Później wiceminister zdrowia Tolbert Nyenswah poinformował, że do splądrowania centrum oraz przemocy w okolicznych slumsach doszło wieczorem, gdy zbuntowali się pacjenci. Nie jest jasne, ilu ich było.

Według policji osoby przetrzymywane w centrum ze względu na kwarantannę "gruntownie złupili" ośrodek, wykradając przedmioty, które najprawdopodobniej były zainfekowane wirusem Eboli.

Rząd obawia się, że z powodu kradzieży przedmiotów, takich jak splamione krwią materace i pościel, wirus będzie się błyskawicznie rozprzestrzeniał w slumsach liberyjskiej stolicy.

Ministerstwo zdrowia Liberii wcześniej już poinformowało, że kilku chorym rozpoczęto podawanie eksperymentalnego leku przeciw Eboli, nieprzetestowanego klinicznie preparatu ZMapp. Władze Liberii w środę wieczorem otrzymały nieliczne istniejące na świecie dawki tego leku.

"Nigdy nie widzieliśmy wcześniej czegoś takiego"

W sobotę szefowa Lekarzy Bez Granic Joanne Liu powiedziała, po 10-dniowej podróży po ogarniętym epidemią regionie, że jeśli nie ustabilizuje się sytuacji w Liberii, "to nigdy nie ustabilizujemy całego regionu".

Nigdy wcześniej nie widzieliśmy czegoś takiego. Trzeba teraz wypracować całkiem nową strategię, bo (zasięg) Eboli nie ogranicza się już do kilku wiosek - ona się rozprzestrzenia w Monrowii, mieście, które ma 1,3 mln mieszkańców - powiedziała Liu.

Problem pogarsza to, że "ludzie boją się centrów medycznych. A możliwości śledzenia osób, które miały kontakt z chorymi są teraz niewystarczające" - dodała.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wydała komunikat, w którym informuje, że rozbudowywane centra leczenia Eboli w Afryce Zachodniej zapełniają się natychmiast i zaczyna brakować miejsc dla chorych.

Według danych WHO z piątku liczba ofiar śmiertelnych epidemii Eboli w Afryce Zachodniej wynosi 1145; 2127 osób jest zarażonych wirusem.

(abs)