W sobotę, 18 marca o godzinie 10, w auli Auditorium Maximum UJ kilkuset śmiałków zmierzy się z tekstem VI Dyktanda Krakowskiego. O tym, jakie emocje pojawiają się niespełna 24 godziny przed wielkim testem opowiada autorka dyktand prof. Mirosława Mycawka.

Dzień przed VI Krakowskim Dyktandem to czas wielkich emocji. Jak się okazuje, nie tylko u uczestników, ale też i u autorki tekstów, prof. Mirosławy Mycawki z Katedry Współczesnego Języka Polskiego UJ.

Adrenalina ma bardzo wysoki poziom. Nie mogę doczekać się tej atmosfery, bo jest niepowtarzalna. Tego, jak już przeczytamy tekst, reakcji publiczności i wyników. Jestem ciekawa czy w końcu ktoś napisze dyktando bezbłędnie - mówiła prof. Mycawka.

Na niespełna 24 godziny przed wielkim ortograficznym sprawdzianem tekst dyktanda jest gotowy. Jednak jego autorka przyznaje, że układanie było w tym roku wyjątkowe, ponieważ powstało na tematyczne zamówienie: To zawsze zobowiązuje, trzeba zrobić rozeznanie w tematyce.

Prof. Mycawka podkreśla, że tworzenie tekstów Krakowskich Dyktand jest dla niej przyjemnością i za każdym razem pozwala jej odkryć nowe niuanse w języku polskim. Bardzo lubię przeszukiwać słownik i wyłuskiwać nowe perełki. Słownik jest studnią bez dnia. Chociaż przeglądałam go już milion razy, to zawsze coś nowego tam znajduję - opisywała pracę nad dyktandem.

VI Dyktando Krakowskie wymaga od uczestników przygotowania. Jest tekstem pełnym gier słownych i pułapek językowych, a równocześnie tworzy spójną i ciekawą historię.

Prof. Mirosława Mycawka podkreśliła, że udział w dyktandzie powinien być jednak przede wszystkim zabawą. Dyktando udowadnia, że warto interesować się językiem polskim i jego zasadami, a w utrwaleniu wiedzy pomaga atmosfera całej imprezy.

Dowodem na to, jaką popularnością cieszy się Krakowskie Dyktando jest fakt, że limit uczestników został błyskawicznie wyczerpany.

Dyktando w kategorii open napisze w tym roku 500 osób, natomiast z tekstem w kategorii junior, do 15. roku życia, zmierzy się 100 uczestników.