Theresa May zwyciężyła w głosowaniu nad wotum nieufności wśród posłów rządzącej Partii Konserwatywnej. Eksperci wcześniej spodziewali się zwycięstwa szefowej rządu, której wynik głosowania pozwoli zachować stanowisko. Sojusznicy szefowej rządu zgromadzili 200 głosów przy zaledwie 117 posłach, którzy domagali się jej rezygnacji.

Wynik głosowania jest dla May gorszy od spodziewanego, bo wypowiedziało jej posłuszeństwo aż 37 proc. posłów ugrupowania, co pogłębi fundamentalny problem szefowej rządu: niekorzystną arytmetykę parlamentarną, z której wynika, że jej rząd nie jest w stanie uzyskać większości głosów w Izbie Gmin dla proponowanej umowy wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.

Już wcześniej ponad 100 posłów jej własnego ugrupowania oraz 10 polityków wspierającej rząd Demokratycznej Partii Unionistów zapowiedziało głosowanie przeciwko porozumieniu z UE, podkreślając, że jest ono niekorzystne dla Wielkiej Brytanii i może zagrażać jedności Zjednoczonego Królestwa, przez możliwość wprowadzenia za pomocą mechanizmu awaryjnego (tzw. backstop) nieco innego porządku prawnego dla Irlandii Północnej.

Swój sprzeciw zadeklarowała także cała opozycja, pozbawiając May szansy na uzyskanie większości w parlamencie dla proponowanej przez nią umowy.

Komentując wynik środowego głosowania stojący na czele krytyków May eurosceptyczny poseł Partii Konserwatywnej Jacob Rees-Mogg uznał wynik za "straszliwy" dla szefowej rządu i ocenił, że "zgodnie z konstytucyjnymi normami (May) powinna spotkać się z królową i zrezygnować".

Lider opozycyjnej Partii Pracy Jeremy Corbyn podkreślił że "premier straciła swoją większość w parlamencie, jej rząd jest pogrążony w chaosie i nie jest w stanie przedstawić porozumienia ws. Brexitu, które spełnia oczekiwania całego kraju".

Cieszę się, że otrzymałam wsparcie kolegów. Posłucham tych, którzy głosowali przeciwko mnie. Musimy załatwić jedną sprawę: wprowadzić w życie Brexit. W tym celu politycy ze wszystkich stron muszą działać razem- powiedziała po głosowaniu May.

W środowym głosowaniu wzięło udział 317 posłów Partii Konserwatywnej, czyli 100 proc. uprawnionych.

Dzięki zwycięstwu May będzie chroniona przez kolejne 12 miesięcy, w trakcie których jej przeciwnicy nie będą mogli podjąć kolejnej próby zmiany lidera torysów.

Krytyka May


W ostatnich tygodniach o utracie zaufania do liderki partii informowali politycy eurosceptycznego skrzydła Partii Konserwatywnej, którzy krytykowali May za wynegocjowanie złego - ich zdaniem - porozumienia w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.

Do doprowadzenia do głosowania nad wotum nieufności dla szefowej partii konieczne było zebranie pod wnioskiem podpisów 48 posłów (15 proc. klubu parlamentarnego). Ten warunek został spełniony we wtorek wieczorem.

Część polityków, którzy wzięli udział w spotkaniu, relacjonowało, że May zadeklarowała, że nie będzie ubiegała się o reelekcję na stanowisko premiera w kolejnych wyborach parlamentarnych, które są zaplanowane na 2022 rok, ale jest zdeterminowana, aby doprowadzić do końca proces wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.

Procedura wyrażenia wotum nieufności dla szefowej ugrupowania jest oddzielna od wotum nieufności dla całego rządu, nad którym głosowaliby wszyscy posłowie zasiadający w Izbie Gmin. Opozycyjna Partia Pracy zapowiadała w ostatnich dniach, że złoży taki wniosek "w odpowiednim momencie", ale nie sprecyzowała, kiedy do tego dojdzie.

Wielka Brytania powinna opuścić Unię Europejską 29 marca 2019 roku.

(az, nm)