O sporym pechu może mówić brytyjska premier Theresa May. W Berlinie - jadąc na spotkanie z niemiecką kanclerz Angelą Merkel - zatrzasnęła się w samochodzie.

We wtorek, rzecznik brytyjskiej premier Theresy May poinformował, że odłożone w czasie głosowanie ws. proponowanej umowy wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej odbędzie się przed 21 stycznia 2019 roku. Wybrany termin nie jest przypadkowy, bo zgodnie z ustawodawstwem stanowiącym ramy prawne dla opuszczenia Wspólnoty brytyjski rząd ma obowiązek uzyskania poparcia parlamentu przed tą datą.

W przeciwnym razie uruchomiony zostanie specjalny mechanizm zwiększający kompetencje parlamentu w procesie Brexitu i pozwalający posłom na wydanie szefowej rządu instrukcji do postępowania przed marcową datą wyjścia UE, w tym zmiany dotychczasowej pozycji negocjacyjnej.

Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker zapowiedział wcześniej, że nie będzie renegocjacji umowy o warunkach wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Nie ma żadnej przestrzeni do renegocjacji, ale jest jeszcze możliwość, żeby udzielić dalszych wyjaśnień, interpretacji - powiedział w Parlamencie Europejskim. Nie powrócimy do renegocjacji tego porozumienia. To się nie wydarzy - dodał.

Szef Rady Europejskiej Donald Tusk zdecydował o zwołaniu dodatkowego szczytu 27 państw członkowskich, żeby przedyskutować sprawę Brexitu. I zapowiedział jednocześnie, że nie będzie żadnych renegocjacji.

Oprac