Czasem nawet Święty Mikołaj popełnia błędy. Zdarza się, że prezenty od niego są nietrafione albo w trakcie podróży z bieguna północnego podarunek się… popsuł. Niestety ze zwrotem takich prezentów może być problem.

Pół biedy, jeżeli nasz prezent jest popsuty albo ma jakiś defekt. Wtedy zawsze mamy dwa lata na zgłoszenie reklamacji. Idziemy do Mikołaja, bierzemy paragon i zgłaszamy wadę w sklepie.

Gorzej, jeżeli prezent jest sprawny, ale to Mikołaj się nie popisał - na przykład dał nam za małe ubranie albo dwie takie same książki. W tym wypadku ze zwrotem będzie problem. To, czy sklep przyjmie taki prezent z powrotem, zależy tylko i wyłącznie od dobrej woli sprzedawcy.

Napis przy kasie: "Zwrotów nie przyjmujemy" jest zgodny z prawem. Natomiast napis przy kasie: "Reklamacji nie przyjmujemy" jest sprzeczny z prawem. Zwroty zależą od dobrej woli sprzedawcy, więc jeden sklep może je przyjmować, a inny nie - ostrzega Agnieszka Majchrzak z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Wyjątkiem są sklepy internetowe. Jeżeli Mikołaj robił zakupy w sieci, to niezależnie od powodu zawsze ma 10 dni na zwrot towaru. Pozostaje tylko jeden problem: jak powiedzieć Świętemu, że prezent nam się nie spodobał…