W boksie zawodowym był mistrzem Europy i pretendentem do tytułu mistrza świata federacji IBF. Teraz szuka nowych wyzwań w mieszanych sztukach walki, choć z pięściarstwa całkowicie się nie wycofał. Rafał Jackiewicz wystąpi w kopalni soli w Wieliczce.

Zakończyłem współpracę z warszawską grupą Ulrich KnockOut Promotions. Jestem wolnym strzelcem, czekam na propozycje walk, ale tylko z Polski, na zagraniczne gale nie będę jeździł, bo nie mam czasu. Na co dzień pracuję już jako trener, a co najważniejsze podpisałem kontrakt na występy w MMA podczas Konfrontacji Sztuk Walki - powiedział 36-letni pięściarz. Były mistrz kontynentu dokładnie za miesiąc pojawi się na gali "Wojak Boxing Night" w Wieliczce. Debiut w MMA zaplanował dopiero w marcu przyszłego roku. Nie ukrywam, że sporty walki są dla mnie przede wszystkim źródłem zarobku. W kopalni soli spotkam się z młodym i obiecującym Michałem Żeromińskim, który ze mną jednak nie ma większych szans. Może za dwa lata - tłumaczy Rafał Jackiewicz.

Do tej pory Jackiewicz rywalizował w kategorii półśredniej (ok. 67 kg). Ale jak twierdzi, to już przeszłość, bo nie zamierza więcej zbijać kilogramów. I w MMA, i w boksie będę występował w wadze do 70 kg. Musiałbym otrzymać świetną ofertę finansową, abym skusił się na powrót do półśredniej. Na wielkie wyzwania w boksie już nie liczę - mówi zawodnik.

Jackiewicz zwyciężał 42 razy. 11 razy przegrał, dwa razy zremisował. Jak podkreśla, w MMA nie zamierza stoczyć jednej-dwóch walk, przegrać i skończyć. Traktuję MMA bardzo poważnie, od jakiegoś czasu układam sobie w głowie te dwa-trzy lata, które mógłbym spędzić w nowej dyscyplinie - opowiada.

Na gali w Wieliczce, oprócz walki Jackiewicza z Żeromińskim, w wadze ciężkiej dojdzie do rywalizacji pomiędzy Krzysztofem Zimnochem i mieszkającym w Kanadzie olimpijczykiem z Sydney Arturem Binkowskim.