Mike Tyson uważa, że to, co pokazują w ringu niepokonani od lat ukraińscy bracia Władimir i Witalij Kliczko, nie jest niczym nadzwyczajnym. Emerytowany amerykański bokser ocenił, że obu mógłby położyć na deski już w pierwszej rundzie walki. "W mojej najlepszej formie ani jeden, ani drugi nie miałby ze mną żadnych szans. Załatwiłbym ich w pierwszej rundzie" - stwierdził w wywiadzie dla "Bild am Sonntag".

Tyson przyznał, że teraz nie byłby w stanie przygotować się do starcia z Kliczkami, ale równocześnie podkreślił, że każdy specjalista przyznałby mu rację. Kiedyś boks wyglądał zupełnie inaczej. Teraz jest za dużo głaskania - ocenił.

Były pięściarz, najmłodszy mistrz świata wagi ciężkiej (20 lat, 4 miesiące i 22 dni) w historii boksu, promuje obecnie w Europie swoją autobiografię. Można w niej przeczytać o ubóstwie i wielkich zarobkach, zmarnowanych szansach, śmierci jego czteroletniej córeczki, pobycie w więzieniu i nałogach.

Niedawno media donosiły, że rosyjski miliarder Andriej Rjabiński zaproponował zorganizowanie powtórki walki między Tysonem a Evanderem Holyfieldem. Przeszła ona do historii, ponieważ w trakcie pojedynku Tyson odgryzł rywalowi kawałek ucha.

Nikt nie zaproponował mi na razie takich pieniędzy za walkę, bym się chociaż zastanawiał, czy jest sens wracać na ring. Znajdują się od czasu do czasu inwestorzy, którzy dają mi spore pieniądze, ale ciągle za małe. W tej chwili wychodzę na prostą i jestem szczęśliwy, więc trudno będzie mnie przekonać - skomentował te doniesienia Tyson.

(edbie)