Swiatłana Cichanouska wzywa białoruskie władze do powstrzymania przemocy na ulicach i rozpoczęcia dialogu z narodem. Była kandydatka na prezydenta Białorusi, po wyborach zmuszona do opuszczenia kraju, nagrała kolejne oświadczenie. Apeluje w nim również o pokojową walkę o wolne wybory.

Cichanouska namawia wszystkich niezadowolonych z ogłoszonych wyników wyborów, by składali skargi do Centralnej Komisji Wyborczej, a do prokuratury zawiadomienia o sfałszowaniu głosowania.

Cytat

Zawszy mówiliśmy, że bronić naszego wyboru można tylko prawnymi metodami, a nie przemocą
- mówi Cichanouska.

Wezwała też merów wszystkich białoruskich miast do zorganizowania w nadchodzący weekend masowych, pokojowych demonstracji. Kolejny raz odniosła się też do ogłoszonego wyniku wyborów, w których zdecydowaną większością wygrał Łukaszenka. Białorusini nigdy więcej nie zechcą żyć z poprzednią władzą, w jego zwycięstwo większość nie wierzy - stwierdziła.

Według Cichanouskiej, w komisjach wyborczych, w których uczciwie policzono głosy, jej poparcie waha się na poziomie 60-70 procent.

Zaskakujące oświadczenie Cichanouskiej

We wtorek białoruskie państwowe media opublikowały zaskakujące oświadczenie byłej kandydatki w wyborach prezydenckich. Zaapelowała ona do swych wyborców, by nie wychodzili na ulice miast i nie przeciwstawiali się milicji. 

Cichanouska siedzi na skórzanej kanapie na tle zasłoniętego okna. Kamera obejmuje jej głowę i cześć ramion. Widać jednak i słychać, że czyta z kartki. Oświadczenie trwa niespełna 40 sekund, kobieta wygląda na bardzo zrezygnowaną.

Wygląda na to, że nagranie powstało w poniedziałek, gdy zniknęła na kilka godzin. Jak powiedział reporterowi RMF FM Krzysztofowi Zasadzie niezależny dziennikarz Andrzej Poczobut, przez trzy godziny rozmawiali z nią funkcjonariusze specsłużb. Twierdzi, że użyli wobec kobiety szantażu.

"Wielu mnie zrozumie, wielu potępi"


We wtorek rano minister spraw zagranicznych Litwy przekazał, że Swiatłana Cichanouska - główna rywalka Alaksandra Łukaszenki w wyborach prezydenckich na Białorusi - jest bezpieczna. "Swiatłana Cichanouska jest bezpieczna. Jest na Litwie" - taki wpis zamieścił o poranku na swoim koncie na Twitterze szef litewskiego MSZ Linas Linkevicius. 

Sama podjęłam decyzję o wyjeździe - stwierdziła Cichanouska na nagraniu opublikowanym później na YouTube. Myślałam, że ta kampania dała mi tyle sił, że wytrzymam wszystko (...) Podjęłam bardzo trudną decyzję. Podjęłam ją całkowicie samodzielnie, ani przyjaciele, bliscy, sztab, ani (mąż - PAP) Siarhiej w żaden sposób nie mogli na nią wpłynąć - powiedziała Cichanouska.

Wiem, że wielu mnie zrozumie, wielu potępi, wielu znienawidzi, ale nie daj Boże, żeby ktoś stanął przed takim wyborem, przed jakim stanęłam - dodaje. Uważajcie na siebie, ani jedno życie nie jest warte tego, co teraz się dzieje - kontynuuje kandydatka.

Dzieci są najważniejsze w naszym życiu - kończy wypowiedź Cichanouska.

Nagranie zatytułowano "Wyjechałam do dzieci" i zostało opublikowane na kanale Strana dla Żyzni.