Trwa wysłuchanie Polski w sprawie łamania zasad praworządności. Chodzi o procedurę art. 7 Traktatu UE rozpoczętą przeciwko Polsce w 2017 roku. Podczas wysłuchania, polskiemu ministrowi ds. europejskich, pytania zadają będą unijni ministrowie. Komisarz ds. praworządności Vera Jourova powiedziała, że od ostatniej prezentacji sytuacji praworządności w Polsce we wrześniu 2020 – „większość podnoszonych poważnych problemów nie zostało rozwiązanych, a w międzyczasie pojawiły się nowe”.

Całe wysłuchanie odbywa się za zamkniętymi drzwiami. Chodzi o to, żeby ministrowie mogli rozmawiać w sposób otwarty i szczery, także  twardy - tłumaczy brukselska korespondentka RMF FM.

Taką twardą rozmowę zapowiadali jeszcze przed spotkaniem ministrowie Francji, Niemiec czy Irlandii. Teraz ministrowie zdają pytania polskiemu ministrowie ds. europejskich Konradowi Szymańskiemu. Każdy może zadać dwa pytania.

Jak udało się ustalić dziennikarce RMF FM, holenderska minister Sigrid Kaag spytała o wykonywanie przez Polskę orzeczeń TSUE. Spytała dlaczego Izba Dyscyplinarna, mimo orzeczenia TSUE, nadal działa w sprawach dotyczących sędziów oraz dlaczego Polska, mimo wyroku TSUE, nie podjął żadnych działań, aby zmienić sytuację w sprawie KRS?

Padły pytania także w sprawie wniosku premiera Mateusza Morawieckiego do polskiego Trybunału Konstytucyjnego w kwestii wyższości prawa unijnego nad krajowym.

Na koniec - minister Portugalii, która przewodniczy w UE - przedstawi posumowanie, także minister Szymański będzie miał prawo - przedstawić jeszcze raz punkt widzenia polskich władz.  

Polska nie ma wyboru?

Jednym z ważniejszych tematów jest kwestia wniosku premiera Mateusza Morawieckiego do TK w sprawie wyższości prawa unijnego nad krajowym. Premier w marcu złożył wniosek w którym między innymi są pytania o zgodność z polską konstytucją zasady pierwszeństwa prawa UE. "Mam nadzieję, że Polska będzie respektować wyższość wyroków TSUE" - powiedział jeszcze przed wysłuchaniem szef luksemburskiej Jean Asselborn. Luksemburski minister zaznaczył, że w tej kwestii Polska nie ma alternatywy. Podobnie uważa Komisja Europejska.

Ponad tydzień temu unijny komisarz ds. sprawiedliwości wysłał list do Warszawy apelując do premiera o wycofanie wniosku z TK.

Dziś podczas wysłuchania Polski, pojawiają się zapewne pytania o niezależność polskiego sądownictwa. W tej sprawie chodzi m.in. o presję na polskie władze. Jednak przewodnicząca w tym półroczu UE Portugalia chce się również zorientować jakie jest poparcie unijnych krajów w dziedzinie pójścia dalej z procedurą art. 7 Traktatu UE. Chodzi o przejście do głosowania nad rekomendacjami dla Polski.

Dla Unii zasada wyższości unijnego prawa i poszanowania wyroków TSUE to sedno. Serce jej istnienia. Dlatego już ponad tydzień temu unijny komisarz ds. sprawiedliwości wysłał list do Warszawy apelując do Polski o wycofanie wniosku.

Także dzisiaj szef luksemburskiej  dyplomacji powiedział, że Polska w zasadzie nie ma wyboru jako członek UE. Zaznaczył, że ma nadzieję, że Polska będzie respektować wyższość prawa europejskiego. To - jak stwierdził - główne przesłanie dla Polski.

Jak wygląda wysłuchanie?

Wysłuchanie Polski jest bardzo podobne w formie do tych, które odbyły się w 2018 roku. Wtedy odbyły się trzy wysłuchania. Teraz mamy czwarte.

Najpierw Komisja Europejska przedstawi sytuację praworządności w Polsce, skupiając się zwłaszcza na ostatnich wydarzeniach. Będzie miała na to 15 minut.  Następnie minister ds. europejskich Konrad Szymański będzie miał 20 minut na przedstawienie swojego punktu widzenia. Potem   minister każdego kraju będzie mógł zadać dwa pytania. Na każde pytanie będzie miał dwie minuty. Polski minister będzie mógł odpowiadać 10 minut na każde pytanie. Następnie dojdzie do podsumowania przez przewodniczącą w tym półroczu Portugalię i na koniec polski minister będzie mógł jeszcze raz zabrać głos.

Dzisiaj nie będzie głosowania nad rekomendacjami dla Polski, a tym bardziej sankcjami. To jak powiedziała minister ds. Portugalii  Paula Zacarias "moment, żeby ocenić i zrozumieć w jakim punkcie jesteśmy i gdzie możemy iść".

Chodzi  to, żeby sprawdzić gotowość unijnych krajów do dalszych działań. Do tej pory tej gotowości nie było. Procedura art. 7 utknęła w martwym punkcie. Również z powodu pandemii.