Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nakazał zawieszenie stosowania przepisów, pozwalających na działanie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w sprawach dyscyplinarnych sędziów. Od teraz nasz kraj będzie się musiał zastosować do orzeczenia TSUE. W rozmowie z dziennikarzem RMF FM Tomaszem Skorym rzecznik Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego Tomasz Falkowski stwierdził, że Izba nie zawiesi swojego działania.

Trybunał odrzucił na argumenty Polski dotyczące niedopuszczalności złożonego przez Komisję wniosku. Podkreślił, że chociaż organizacja wymiaru sprawiedliwości w państwach członkowskich należy do kompetencji państwa, to jednak kraje członkowskie mają obowiązek dotrzymywać zobowiązań dotyczących niezawisłości i niezależności sądownictwa.

Środki tymczasowe będą obowiązywać do wydania orzeczenia w sprawie głównej. Chodzi o skargę złożoną przez KE w październiku 2019 roku. Komisja argumentowała, że nowy system środków dyscyplinarnych nie zapewnia niezależności i bezstronności Izby Dyscyplinarnej, w skład której wchodzą wyłącznie sędziowie wybrani przez Krajowej Rady Sądownictwa, którą z kolei powołuje Sejm w procedurze o charakterze politycznym.

PRZECZYTAJ PEŁNĄ TREŚĆ POSTANOWIENIA TRYBUNAŁU SPRAWIEDLIWOŚCI UNII EUROPEJSKIEJ

Jeśli Komisja Europejska uzna, że Polska się nie zastosowała do decyzji TSUE -  to KE będzie mogła wystąpić do Trybunału o zasądzenie kar pieniężnych. W przypadku sprawy dotyczącej Puszczy Białowieskiej grożąca kara wynosiła minimum 100 tys. euro dziennie. Ostatecznie jednak wycinkę Polska wstrzymała i kar nie naliczano.

Postanowienie TSUE jest skierowane do Polski, którą w relacjach z UE reprezentuje rząd

Postanowienie unijnego Trybunału skomentował rzecznik Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Piotr Falkowski stwierdził, że Izba nie zawiesi swojego działania, ponieważ orzeczenie TSUE dotyczy tylko spraw dyscyplinarnych sędziów, a Izba zajmuje się też sprawami adwokatów, radców prawnych i prokuratorów, o których prokuratura nie wspomina. Poza tym rzecznik Izby zwraca uwagę, że adresatem jest rząd Polski. A Sąd Najwyższy ani żadna jego część, ani żaden sędzia nie jest uprawniony do prowadzenia polityki europejskiej - twierdzi rzecznik i dodaje: To postanowienie zawiera postulat przede wszystkim pod adresem władzy wykonawczej, ewentualnie ustawodawczej, natomiast sędziów obowiązuje prawo.

To jednak nie ma dużego znaczenia, ponieważ niezależnie od zawieszenia działania Izby z powodu dzisiejszego orzeczenia, sprawy prowadzone w Sądzie Najwyższym i tak są zawieszone z powodu pandemii.

Spór o odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów

W 2017 r. Polska wprowadziła nowy model odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów Sądu Najwyższego i sędziów sądów powszechnych. W ramach tej reformy w Sądzie Najwyższym utworzono nową izbę - Izbę Dyscyplinarną. Do jej właściwości należą sprawy dyscyplinarne sędziów SN oraz w instancji odwoławczej sprawy dyscyplinarne sędziów sądów powszechnych.

Komisja Europejska uznała, że ten nowy model odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów narusza prawa UE i 25 października 2019 r. wniosła skargę do TSUE w tej sprawie.

TSUE poinformował też w środę, że Komisja zastrzegła sobie prawo do złożenia dodatkowego wniosku o nałożenie okresowej kary pieniężnej, w przypadku gdyby Polska nie zastosowała w pełni środków tymczasowych.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: W TSUE zakończyło się wysłuchanie ws. Izby Dyscyplinarnej SN

 

Opracowanie: