Trybunał Sprawiedliwości UE wyda dzisiaj wyrok w sprawie niezależności Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Powodem, dla którego TSUE zajął się tą sprawą, były pytania prejudycjalne Sądu Najwyższego. W czerwcu rzecznik generalny TSUE wydał opinię, w której bardzo ostro stwierdził, że Izba Dyscyplinarna nie spełnia wymogów niezawisłości, bo KRS, która ja powołuje, jest upolityczniona.

Rozmówcy dziennikarki RMF FM Katarzyny Szymańskiej-Borginion pytani o możliwy wyrok TSUE mówią, że są trzy możliwości:

- Trybunał może się przychylić do twardej opinii rzecznika generalnego.

- Może także zastosować unik, podając jedynie kryteria niezawisłości tak, aby sąd który zadał pytania prejudycjalne, sam udzielił sobie odpowiedzi.

- Teoretycznie może też uznać, że pytania są też przestarzałe, bo dotyczą czystki emerytalnej, z której rząd się już wycofał.

Bez względu na dzisiejsze rozstrzygniecie ważniejszy będzie wyrok, który zapadnie w przyszłym roku w sprawie Izby Dyscyplinarnej w wyniku skargi złożonej przez Komisję Europejską. Może on wymusić zmiany legislacyjne, czyli zablokować rządową reformę sądownictwa.

Dzisiejszy wyrok nie nałoży obowiązku zmiany ustawy, ponieważ jest to odpowiedź na pytanie konkretnego sądu. Jak jednak zauważa reporter RMF FM Tomasz Skory, wyrok TSUE może dać podstawy do unieważnienia każdej decyzji wydanej przez sędziów powołanych do Krajowej rady Sądownictwa, jako wydanej przez sędziów powoływanych nieprawidłowo, bo z udziałem organu niezapewniającego ich niezależności.

ZOBACZ TAKŻE: TSUE: Nowo utworzona Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie spełnia wymogów niezawisłości

Katastrofalne skutki wyroku TSUE

Zdaniem naszego dziennikarza Tomasza Skorego, to może być sądny dzień dla polskiego wymiaru sprawiedliwości, a skutki wyroku TSUE będą nieobliczalne. Obowiązki nowej Izby Dyscyplinarnej, jeśli TSUE orzeknie, że nie spełnia ona wymogów niezawisłości, mogą przejąć inne izby Sądu Najwyższego, ale zakwestionowanie działania KRS może mieć konsekwencje katastrofalne. 

Rada działa od ponad półtora roku i rekomendowała już powołanie kilkuset sędziów i asesorów, którzy do dziś zdążyli wydać pewnie dziesiątki tysięcy orzeczeń i decyzji. Gdyby przyjąć założenie, że nowa Krajowa Rada Sądownictwa została źle skonfigurowana, to trzeba się zastanowić, co z jej decyzjami; przeszło przez nią ponad 500 sędziów - zwracał uwagę sędzia Michał Laskowski, rzecznik Sądu Najwyższego

Morawiecki: Polska wykona każdy wyrok, "który będzie zgodny z Traktatami i Konstytucją RP"

Przepisy dotyczące Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego zostały wprowadzone przez rządzących jako część pakietu dotyczącego reformy polskiego sądownictwa. Sprawą zajął się TSUE, bo Sąd Najwyższy wystosował do niego pytanie, czy utworzona od podstaw Izba Dyscyplinarna jest sądem niezależnym i niezawisłym, biorąc pod uwagę, że jej sędziowie zostali wybrani przez Krajową Radę Sądownictwa (KRS), która nie daje rękojmi niezależności od władzy ustawodawczej i wykonawczej.

W czerwcu rzecznik generalny Trybunału w niewiążącej opinii wskazał, że Izba Dyscyplinarna nie spełnia wymogów niezawisłości sędziowskiej, a w sposobie powoływania KRS istnieją "nieprawidłowości, które mogą zagrozić jej niezależności od organów ustawodawczych i wykonawczych".

Co więcej, zdaniem rzecznika należy przestać stosować przepisy dotyczące Izby Dyscyplinarnej, co w praktyce - jeśli takie stanowisko zajmie również TSUE - oznacza, że powinna ona przestać istnieć. By zapewnić skuteczną ochronę sądową, ciało to miałoby zostać zastąpione przez inną izbę Sądu Najwyższego. Teoretycznie mogłaby to być np. Izba Pracy czy Izba Karna Sądu Najwyższego, które istniały jeszcze przed zmianami wprowadzonymi przez PiS.

Premier Mateusz Morawiecki już wcześniej zapowiedział, że Polska wykona każdy wyrok, "który będzie zgodny z Traktatami i Konstytucją RP".