W Sejmie odbyło się I czytanie projektu nowej ustawy o Sądzie Najwyższym autorstwa prezydenta Andrzeja Dudy. Zakłada on m.in. badanie przez SN skarg nadzwyczajnych na prawomocne wyroki sądów, w tym z ostatnich 20 lat i utworzenie Izby Dyscyplinarnej z udziałem ławników.

Mój klub pozytywnie odnosi się do projektu (...) co do generalnych rozwiązań; natomiast mamy swoje uwagi co do szczegółowych rozwiązań - mówił Stanisław Piotrowicz, szef sejmowej komisji sprawiedliwości, występując w środowej debacie w imieniu klubu PiS.

Dodał, że z braku czasu nie przedstawi z trybuny tych uwag. Będziemy to czynić podczas posiedzeń komisji - zapowiedział.

Konstytucja to nie jest taka książeczka do wymachiwania - mówił Piotrowicz, zwracając się do opozycji. Przytoczył jej artykuł, który - jak powiedział - nie był dotychczas przestrzegany: że każdy ma prawo do sprawiedliwego rozpatrzenia swej sprawy przez bezstronny - co podkreślił - "bezstronny i niezawisły sąd". Wspomniał w tym kontekście o "sędziach na telefon" i "rozgrzanych sędziach" oraz o "dobieraniu składów sądzących przez prezesów".

Piotrowicz przypomniał też zapis konstytucji, że przy zmianach ustroju sądów można przenosić sędziów w stan spoczynku. Reforma proponowana przez pana prezydenta pozostaje w zgodzie z konstytucją i w zgodzie z zasadami demokracji - oświadczył poseł PiS.

Demokracja to system rządów i forma sprawowania władzy, w której źródło władzy stanowi wola większości obywateli - oświadczył. Z woli większości obywateli został wyłoniony ten parlament - dodał Piotrowicz, przy okrzykach z ław opozycji.

Poseł podkreślił, że reforma wymiaru sprawiedliwości jest oczekiwana społecznie. Ludzie uskarżają się na jego wadliwe działanie - dodał Piotrowicz.

PO wnioskuje o odrzucenie prezydenckiego projektu ws. SN

Nie możemy się zgodzić na to, że chcecie zniszczyć Sąd Najwyższy - powiedział w dyskusji Robert Kropiwnicki pod adresem posłów PiS.

Jakież wielkie afery były dotyczące SN? Nie było żadnych afer, żadnych afer nie potraficie wskazać. Sąd Najwyższy jest wam potrzebny do ułaskawiania waszych kolegów, którzy mieli wyroki. Chcecie powstrzymywać wyroki panów Kamińskiego, Wąsika i innych - mówił. Jak dodał "to jest makabryczne".

Poseł PO stwierdził, że "mamy dyskutować o projekcie ustawy, o którym już dzisiaj wszyscy wiemy, że jest nieaktualny". Zwrócił uwagę, że nie wiadomo, jaka jest treść poprawek uzgodnionych przez obóz prezydencki i PiS.

Kłócicie się we własnym obozie o to, kto ile weźmie stołków - zarzucił Kropiwnicki. Chcecie doprowadzić do tego, żeby żona prokuratora krajowego, zastępcy Zbigniewa Ziobry, która została prezesem sądu, została sędzią Sądu Najwyższego - mówił. Do tego potrzebujecie zmiany ustawy o Sądzie Najwyższym, właśnie po to tworzycie nową izbę, by wsadzić tam swoich kolegów, którzy będą orzekać po waszej linii - mówił poseł Platformy.

W jego ocenie PiS doprowadził do zapaści polskie sądownictwo. Według niego, z 2016 roku zostały trzy miliony nierozpatrzonych spraw, a w 2018 roku tych spraw będą cztery miliony. Kropiwnicki stwierdził, że nieobsadzonych jest 800 etatów sędziowskich, 8 proc. kadry sędziowskiej. O tym nie dyskutujecie - dodał.

Odnosząc się do wcześniejszego wystąpienia posła PiS Stanisława Piotrowicza powiedział, że "gdy przychodzi w Polsce listopad i zbliża się noc, wychodzą wszystkie ciemne mary i prokurator z PRL zaczyna nas uczyć demokracji". To jest hańbiące dla tej izby - mówił Kropiwnicki.

Poseł Kukiz’15: To jest niebezpieczne

Poseł Jerzy Jachnik z Kukiz’15 zaczął wystąpienie w Sejmie od przywitania doradczyni prezydenta Zofii Romaszewskiej. To ona i ja możemy powiedzieć, jak jest naprawdę w sądach - zaznaczył.

Na ustawę o Sądzie Najwyższym czekają tysiące osób pokrzywdzonych od 1990 roku, od złodziejskich wyroków, (...) projekt jest konieczny - przekonywał Jachnik. Dodał, że zgodnie z projektem ławników będzie mniej, a nie więcej.

Jak dodał, "niestety ta ustawa przewiduje możliwość awansu prokuratora na równo z sędziami". To jest niebezpieczne, dlatego, że w prokuraturze funkcjonuje system nakazowy i te przyzwyczajenia są - powiedział Jachnik. Ocenił, że prokurator "już nie nadaje się do sądownictwa" i "to jest jeden, jedyny zawód, który nie powinien potem wykonywać zawodu sędziego".

Jachnik opowiedział się za poddaniem sędziów i prokuratorów "badaniom psychologiczno-psychiatrycznym". Nie może być tak, żebyśmy byli sądzeni nie wiadomo przez kogo, żebyśmy byli oskarżani nie wiadomo przez kogo - przekonywał poseł Kukiz'15.

Nowoczesna odrzuci projekt

Nie wiemy jak będzie wyglądał ostateczny projekt ustawy o SN, bo zamiast szerokich konsultacji mamy nieformalne, żeby nie powiedzieć - tajne negocjacje. Biorąc jednak pod uwagę prezentowane przez PiS i pana prezydenta stanowisko, to dalej jest to projekt sprzeczny z konstytucją - powiedziała Barbara Dolniak z Nowoczesnej. Dodała, że z tego powodu jej ugrupowanie wnioskuje o odrzucenie projektu.

Wskazała, że projekt "zmienia założenie funkcjonowania SN". Obecnie, zgodnie z konstytucją, SN sprawuje przede wszystkim nadzór nad działalnością sądów powszechnych i wojskowych w zakresie orzekania. Ta rola zostanie praktycznie zmniejszona, jeśli nie zlikwidowana, a SN sprowadzony do roli trzeciej instancji, czy sądu dyscyplinarnego - zaznaczyła.

Zmiany struktury SN tak naprawdę mają na celu wprowadzeniu do SN wybranych przez PiS sędziów - powiedziała Dolniak.

Projekt zakłada m.in. badanie przez SN skarg nadzwyczajnych na prawomocne wyroki sądów, w tym z ostatnich 20 lat i utworzenie Izby Dyscyplinarnej z udziałem ławników.

Jak przypomniała przedstawicielka Nowoczesnej już obecnie w prawie istnieje możliwość skargi konstytucyjnej i skargi kasacyjnej. Projekt nie wykazuje, by potrzebny był kolejny środek zaskarżenia - powiedziała.

Dolniak wskazała ponadto, że podczas środowej debaty na wystąpienia klubowe przewidziano tylko po pięć minut. Ale w komisji będziemy debatować, skoro pewnie PiS nie zgodzi się na odrzucenie projektu - zaznaczyła.

Kosiniak-Kamysz: Zmiana według zasady "partia rządzi, partia sądzi"

Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że jego klub nie poprze prezydenckiego projektu.

Gdy pan prezydent wetował ustawy (o SN i KRS) w lipcu tego roku, wszyscy, wraz z milionami obywateli, biliśmy mu brawo. Miał szansę zaprezentować ustawy, które w autentyczny sposób zmienią wymiar sprawiedliwości - ten, który jest najbliżej naszych rodaków: sądy rejonowe, okręgowe, czy apelacyjne. Niestety ta zmiana zaprezentowana dzisiaj nie spełnia tych oczekiwań - ocenił Kosiniak-Kamysz.

To nie jest więcej sprawiedliwości w wymiarze sprawiedliwości, to jest więcej obozu władzy w wymiarze sprawiedliwości. Ta zmiana jest napisana według zasady: "partia rządzi, partia sądzi" - podkreślił szef Stronnictwa, wskazując na liczne - według niego - wady prezydenckiej propozycji. Jego zdaniem, projekt nie usprawnia działania sądów.

Kosiniak-Kamysz zarzucił autorom projektu dyskryminację ze względu na wiek a także chęć przeprowadzenia czystki politycznej w SN. Przekonywał, że Sąd Najwyższy jest obecnie "najbardziej zdekomunizowanym sądem w Polsce". Na ponad 80 sędziów orzekających dzisiaj w Sądzie Najwyższym, tylko jeden orzekał tam w czasach PRL. 40 proc. w ogóle nie orzekało w PRL. Kogo wy chcecie dekomunizować? - pytał polityk PSL. Wy komunizujecie ten sąd, a nie dekomunizujecie - dodał.

Przekonywał też, że Polacy oczekują prawdziwej reformy sądownictwa a nie "udawanej i obłudnej".

Kamiński o "zabieraniu demokracji"

Wniosek o odrzucenie projektu o SN złożył w imieniu Unii Europejskich Demokratów Michał Kamiński. Jak uzasadniał, prezydenckie propozycje są częścią kolejnego rozdziału "zabierania Polakom demokracji". Nie pozwolimy wam zmienić ustroju, bo ten ustrój, choć niedoskonały, był ustrojem, który zapewnił Polakom najlepsze 25 lat w ostatnich kilkuset latach historii; i tego koła historii nie pozwolimy wam odwrócić - mówił, zwracając się do posłów koalicji rządzącej.

Ocenił jednocześnie, że złożone przez prezydenta Andrzeja Dudę propozycje świadczą o tym, że "wszyscy, którzy łudzili się, że prezydent Rzeczypospolitej stanął na straży wartości demokratycznych i dlatego zawetował ustawy (o SN i KRS - PAP), nie mieli racji". Dzisiaj widzimy to bardzo wyraźnie, że nie był to spór o istotę, spór o wolność, spór o wymiar sprawiedliwości; była to po prostu personalna przepychanka (...). To wszystko jest konflikt wewnątrz obozu władzy - stwierdził Kamiński.

Pozytywnie do prezydenckiego projektu ustawy "jako całości" odniósł się z kolei reprezentujący WiS Ireneusz Zyska.

Wprowadza on rozwiązania, które w naszej ocenie zwiększą efektywność i przejrzystość postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów i przedstawicieli innych zawodów prawniczych; umożliwią udział w orzekaniu czynnikowi społecznemu oraz zmienią wewnętrzną strukturę SN w sposób niezagrażający jego stabilności - ocenił Zyska. Zaapelował jednocześnie do wszystkich środowisk politycznych, społecznych, przedstawicieli środowisk prawniczych o udział w merytorycznej, pozbawionej inwektyw dyskusji nad prezydenckimi propozycjami.

Burzliwa seria pytań

Po oświadczeniach klubów, rozpoczęto serię pytań o ustawy reformujące sądownictwo. Opozycja zarzucała dokumentom niekonstytucyjność. Wytykali także, że na sali obecny nie jest prezydent Andrzej Duda, premier Beata Szydło ani prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Co państwo przehandlowali w rozmowie z prezydentem, że on zgłosił taki projekt? - pytała Monika Rosa z Nowoczesnej.

Czemu pani premier nie ma na sali? Podobno pojechała do ojca Rydzyka, bo tam wykłady są - rzucała z kolei posłanka PO Małgorzata Chmiel.

Dominika Wielichowska z PO zarzucała z kolei prezydentowi Dudzie, że oszukał Polaków. Czemu zamknął się pan za drzwiami i kupczył? Panie prezydencie, kupczył pan z komunistycznym aparatczykiem. Idziecie drogą, jak Erdogan- mówiła Wielichowska. 

Na mównicę wyszedł także poseł Michał Szczerba z PO. Miał z sobą papierowe wersje projektów ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Rzucił je na ziemię i powiedział, że są "bujdą na resorach".

Akt Szczerby wywołał oburzenie wśród posłów i marszałek Kidawy-Błońskiej. Przeproś panią - krzyczeli. Wówczas marszałek zarządziła krótką przerwę. 

(az)