Są decyzje prezydenta w sprawie dalszego orzekania w Sądzie Najwyższym sędziów, którzy ukończyli 65 lat. Andrzej Duda wyraził zgodę na dalszą pracę w sądzie pięciorga z nich.

Sędziowie, którzy będą mogli dalej orzekać to: Marian Kocon, Anna Kozłowska i Bogumiła Ustjanicz z Izby Cywilnej, Rafał Malarski z Izby Karnej oraz Zbigniew Myszka z Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. 

Oświadczenia - złożone przez wszystkich wyżej wymienionych - zostały pozytywnie zarekomendowane przez Krajową Radę Sądownictwa. 

"Siedmiu sędziów czeka na decyzję prezydenta Dudy"

Prezydent nie wydał postanowienia ws. dalszego orzekania przez sędziów: Józefa Iwulskiego, Jerzego Kuźniara, Stanisława Zabłockiego, Marii Szulc, Anny Owczarek, Jacka Gudowskiego i Wojciecha Katnera. Wobec wszystkich tych sędziów KRS sformułowała wcześniej negatywną opinię.

Rzecznik SN Michał Laskowski podczas konferencji prasowej zwrócił uwagę, że jeszcze siedmiu sędziów czeka na decyzję prezydenta Dudy. W różny sposób osoby te wyraziły wolę dalszego orzekania. Część z tych osób zgodnie z trybem przewidzianym w ustawie, trzech sędziów natomiast w taki sposób, który nie w pełni odpowiada trybowi ustawowemu - ale wyrazili wolę dalszego orzekania powołując się na konstytucję i inne argumenty oraz złożyli oświadczenia w terminie przewidzianym w ustawie - mówił rzecznik SN.

Zdaniem Laskowskiego, brak decyzji prezydenta może oznaczać, że "procedura w sprawie tych osób nie została zakończona, że ona trwa". Według niego, decyzji Andrzeja Dudy w tej sprawie możemy spodziewać się "na dniach".

Laskowski ocenił też, że do czasu otrzymania decyzji przez sędziego Józefa Iwulskiego postanowienia prezydenta w jego sprawie należy uznawać, że Iwulski w dalszym ciągu kieruje SN pod nieobecność I prezes.

Rzecznik SN zaznaczył, że jeśli siedmiu sędziów tego sądu - w tym prezes Iwulski - otrzyma postanowienia Dudy o przejściu w stan spoczynku, "zastosowanie znajdą przepisy ogólne ustawy (o SN), które mówią, że w razie nieobecności prezesa zastępuje go najstarszy stażem prezes Sądu".

Kolejnym według tego stażu jest Stanisław Zabłocki, prezes Izby Karnej. Z tym, że on jest w identycznej sytuacji jak Iwulski, więc może również dostać takie pismo (...). Gdyby i on został przeniesiony w stan spoczynku, to wówczas jedynym urzędującym prezesem pozostanie Dariusz Zawistowski, prezes Izby Cywilnej, i on by z mocy ustawy musiał się podjąć kierowania SN - wskazał rzecznik Sądu. Zaznaczył zarazem, że prezydent "może na podstawie ustawy powołać dowolnego sędziego SN i powierzyć mu kierowanie Sądem".

Wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha powiedział, że brak rozstrzygnięcia prezydenta w kwestii oświadczenia sędziego o woli dalszego zajmowania stanowiska skutkuje przejściem tego sędziego w stan spoczynku z upływem 60 dni. 

"Prezydent wydając postanowienia ws. sędziów SN złamał konstytucję"

Zdaniem szefowej klubu Nowoczesnej Kamili Gasiuk-Pihowicz prezydent powinien wstrzymać się z podjęciem jakichkolwiek działań dotyczących sędziów powyżej 65. roku życia do czasu rozstrzygnięcia pytań prejudycjalnych przez Trybunał Sprawiedliwości UE. Według posłanki, od czasu wydania przez SN postanowienia o zawieszeniu stosowania trzech artykułów ustawy o SN, nikt, w tym także prezydent, nie może podjąć żadnych działań na gruncie zawieszonych przepisów. Wszelkie działania, czy to KRS, czy prezydenta w odniesieniu do sędziów, którzy przekroczyli 65 rok życia są po prostu działaniami bezprawnymi - oświadczyła.

Mamy świadomość, że jest to decyzja, która toruje prezydentowi drogę do dalszego łamania konstytucji, do dalszego łamania traktatów unijnych. Zapewne wkrótce dowiemy się kogo pan prezydent ze złamaniem traktatów i ze złamaniem konstytucji powoła na stanowisko zajęte - pierwszego prezesa SN - zaznaczyła Gasiuk-Pihowicz.

Wiceszef PO Borys Budka ocenił, że konstytucja nie daje żadnej możliwości, by prezydent wyrażał zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska przez sędziego. Jest to złamanie konstytucji, prezydent nie ma prawa weryfikowania sędziów - oświadczył poseł PO. Jego zdaniem postanowienia prezydenta stanowią także "jaskrawe złamanie prawa", ponieważ nie uwzględniają zawieszenia przez SN stosowania trzech artykułów ustawy o SN.

Natomiast, jak wiemy, pan prezydent już raz egzamin z konstytucji oblał - zauważył Budka. Gdyby prezydent Andrzej Duda wypełniał swoją rolę, nie podpisałby ustawy, która wbrew konstytucji oddaje w ręce polityków Sąd Najwyższy i Krajową Radę Sądownictwa - podkreślił poseł PO. Jeżeli prezydent godzi się na łamanie prawa, to również godzi się na to, by w SN był coraz większy chaos. Za to, co dzieje się w tej chwili w Sądzie Najwyższym odpowiedzialność ponosi nie tylko minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i PiS-owska większość w Parlamencie, ale również prezydent Andrzej Duda - dodał Budka.

Według niego, sędziowie Iwulski, Kuźniar, Zabłocki, Gudowski, Katner oraz Maria Szulc i Anna Owczarek "to są osoby, które zgodnie z konstytucją i na podstawie konstytucji mają prawo i obowiązek orzekać".

SN skierował do TSUE dwa kolejne pytania prejudycjalne

Sąd Najwyższy skierował też do Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu kolejne dwa pytania prejudycjalne. 

W pierwszym pytaniu Sąd Najwyższy pyta TSUE, czy prawo unijne należy interpretować w ten sposób, że Izba Dyscyplinarna SN - w której mają orzekać wyłącznie sędziowie wybrani przez Krajową Radę Sądownictwa, która z uwagi na ustrojowy model jej ukształtowania oraz sposób działania nie daje rękojmi niezależności od władzy ustawodawczej i wykonawczej - jest sądem niezależnym i niezawisłym w rozumieniu prawa europejskiego.

Z kolei w drugim pytaniu prejudycjalnym SN pyta, czy w przypadku negatywnej odpowiedzi na pierwsze pytanie, prawo unijne należy interpretować tak, że niewłaściwa izba SN, do której wniesiono środek zaskarżenia w sprawie unijnej, powinna pominąć przepisy krajowej ustawy wyłączające jej właściwość w tej sprawie.

Jednocześnie Sąd Najwyższy wniósł o zastosowanie przez TSUE przyspieszonego trybu rozpatrywania pytań.

Na początku sierpnia Sąd Najwyższy wystosował pięć pytań prejudycjalnych do TSUE i zawiesił stosowanie trzech artykułów ustawy o SN określających zasady przechodzenia sędziów tego sądu w stan spoczynku. Pytania zostały zadane na tle rozpoznawanej przez SN sprawy, która "dotyczyła obowiązku opłacania składek ubezpieczeń społecznych w sytuacji, kiedy Polak ma firmę w Czechach albo na Słowacji". W powiększonym składzie orzekającym w tej sprawie znalazł się jeden sędzia, który przekroczył już 65. rok życia i co do którego trwa procedura związana z przeniesieniem go w stan spoczynku lub ewentualnym umożliwianiem mu dalszego orzekania.

TSUE rozpoczął rozpatrywanie wniosku Sądu Najwyższego w końcu sierpnia.

(m)