To szef resortu rolnictwa Marek Sawicki ustalił błędny wskaźnik liczenia warzywnych strat po epidemii EHEC, a rząd ten wskaźnik zatwierdził - ustaliły dziennikarki RMF FM. Jak informowaliśmy, Polska musiała ograniczyć finansowe żądania wobec Komisji Europejskiej - za straty rolników będziemy się domagać około 50, a nie 81 milionów euro.

Rolnicy zastosowali do upraw polowych przelicznik taki sam, jak do szklarniowych. Tymczasem - jak tłumaczył w rozmowie z naszą reporterką Agnieszką Burzyńską minister Sawicki - plony z pola są mniejsze niż ze szklarni czy spod folii, dlatego teraz nastąpi szybka korekta wskaźnika - tak by roszczenia za straty polowe również były niższe. Pierwotne straty, jakie odnosiliśmy do upraw polowych, były zawyżone. Ta kwota będzie w granicach pewnie 50 milionów euro - zapowiedział Sawicki.

W tej chwili Agencja Rynku Rolnego czeka na nowe rozporządzenie Rady Ministrów i nowy wskaźnik.

Jak donosi natomiast korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon, Bruksela sprawdzi również nową kwotę, na jaką zostały oszacowane straty polskich rolników, ale dobrze, że poprawione wnioski już są, bo to oznacza, że nie opóźnią się wypłaty rekompensat ani dla polskich producentów warzyw, ani dla rolników z innych krajów Unii. A istniało niebezpieczeństwo, że - zawyżając kwotę rekompensat - opóźnimy cały proces wypłat, który ma ruszyć z końcem miesiąca.

Jeden z unijnych dyplomatów powiedział naszej dziennikarce, że minister Sawicki musi się jeszcze nauczyć, że polityka maksymalistycznych żądań nie zawsze przynosi rezultaty - zwłaszcza, gdy przewodniczy się Unii Europejskiej.

Agnieszka Burzyńska, Katarzyna Szymańska-Borginon.