Policja na zlecenie łódzkiej prokuratury bada, co robił Ryszard C. po wymeldowaniu się z mieszkania w Częstochowie przed kilkoma miesiącami. - Ustalamy, czy bywał w innych miejscach związanych z politykami - przyznał rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania. 62-latek oskarżony jest o zabójstwo i usiłowanie zabójstwa pracowników biura PiS w Łodzi.

Ustalmy, czy bywał w innych miejscach związanych z politykami, w tym również czy bywał w różnych biurach poselskich, czy nawiązywał kontakt z takimi biurami - powiedział naszej reporterce Agnieszce Wyderce rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania. Policjanci - jak dodał - okazują m.in. pracownikom tych biur zdjęcia podejrzanego 62-latka.

Krzysztof Kopania zaznaczył jednak że nie może przekazać informacji, których konkretnie osób te działania dotyczą.

Biegli ustalą, czy Ryszard C. w chwili zabójstwa był poczytalny

W poniedziałek Ryszard C. został przebadany psychiatrycznie. Biegli mają ustalić, czy w chwili popełnienia zarzucanych mu przestępstw był poczytalny. Wyniki mają być znane w przyszłym tygodniu.

Badania przeprowadzili dwaj biegli sądowi psychiatrzy oraz psycholog w Areszcie Śledczym w Piotrkowie Trybunalskim.

Łódzki sąd wyznaczył już z urzędu adwokata dla Ryszarda C. Sąd ani prokuratura nie ujawniają na razie jego nazwiska. Prokuratura zapowiada, że znaleziona przy Ryszardzie C. kartka z odręcznymi notatkami, zatytułowana "oświadczenie", która dotyczy polityków, prawdopodobnie zostanie poddana badaniu przez biegłego z zakresu pisma odręcznego. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmą prokuratorzy prowadzący postępowanie - zaznaczył Kopania.

Śledczy nie ujawniają wymienionych w oświadczeniu nazwisk polityków, ani ich liczby. Zdaniem prokuratury, nie ma obecnie podstawy do rozszerzenia zarzutów o groźby karalne w stosunku do wymienionych tam polityków. Przyznają jednak, że to oświadczenie, a także inne dowody wskazują na polityczny motyw działania podejrzanego.

Kolejni politycy z ochroną BOR-u

Zobacz również:

Po zabójstwie ochronę BOR zaproponowano w sumie kilkunastu politykom. Wiadomo, że ochronę przyjęli m.in. europosłowie PiS Jacek Kurski i Zbigniew Ziobro, wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski (PO), b. premier Leszek Miller i szef SLD Grzegorz Napieralski.

62-latek przyznał się do zarzucanych czynów

We wtorek przed południem do łódzkiej siedziby PiS wtargnął 62-letni Ryszard C., który zaatakował znajdujące się tam osoby. Zastrzelił Marka Rosiaka, męża b. wiceprezydent Łodzi, asystenta europosła Janusza Wojciechowskiego. Później sprawca - jak ustalili śledczy - strzelił do 39-letniego asystenta posła Jagiełły - Pawła Kowalskiego; gdy chybił, zaatakował go paralizatorem i ranił nożem.

62-letniemu były mieszkańcowi Częstochowy przedstawiono zarzuty zabójstwa i usiłowania zabójstwa z użyciem broni palnej. Według śledczych w obu przypadkach motywem ataku była przynależność partyjna obu ofiar. W prokuraturze mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów, ale odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. W czwartek łódzki sąd aresztował go na trzy miesiące. W sądzie Ryszard C. odmówił ustosunkowania się do zarzutów. Ograniczył się do wygłoszenia krótkiego oświadczenia o charakterze politycznym. Podejrzany przebywa w areszcie w Piotrkowie Trybunalskim. Grozi mu dożywocie.