Były premier Donald Tusk, dzień po przesłuchaniu swojego syna Michała przed komisją śledczą ds. Amber Gold, powiedział, że jest z niego bardzo dumny.

Były premier Donald Tusk, dzień po przesłuchaniu swojego syna Michała przed komisją śledczą ds. Amber Gold, powiedział, że jest z niego bardzo dumny.
Donald Tusk /STEPHANIE LECOCQ /PAP/EPA

Tusk mówił polskim dziennikarzom w Brukseli, że widział fragmenty przesłuchania. Jestem z niego bardzo dumny - podkreślił były lider PO.

Uwagę obserwatorów podczas przesłuchania przykuła wypowiedź Michała Tuska, w której przyznał, że on i ojciec wiedzieli, że Amber Gold "mówiąc kolokwialnie, to lipa". Syn byłego premiera współpracował z linią OLT związaną z założycielami Amber Gold.

Spółka ta powstała na początku 2009 roku i miała inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji. 13 sierpnia 2012 roku ogłosiła likwidację; tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich. Według ustaleń, w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej firma oszukała w sumie niemal 19 tys. swoich klientów, doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł.

O sytuacji spółki Amber Gold zrobiło się głośno w lipcu 2012 roku, kiedy linie OLT Express zaczęły mieć kłopoty finansowe - zawieszono wówczas wszystkie rejsy regularne przewoźnika, a następnie spółka poinformowała, że wycofuje się z inwestycji w linie lotnicze.

(j.)