Komisja śledcza ds. Amber Gold chce przesłuchać lekarza, który wystawił zwolnienie prok. Barbarze Kijanko mającej być pierwszym świadkiem przed tą komisją. "Ustaliliśmy, że prokurator od czerwca przebywa na zwolnieniu" - poinformowała szefowa komisji Małgorzata Wassermann.

Komisja śledcza ds. Amber Gold chce przesłuchać lekarza, który wystawił zwolnienie prok. Barbarze Kijanko mającej być pierwszym świadkiem przed tą komisją. "Ustaliliśmy, że prokurator od czerwca przebywa na zwolnieniu" - poinformowała szefowa komisji Małgorzata Wassermann.
Przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann, jej zastępca Marek Suski oraz członkowie komisji - Jarosław Krajewski i Joanna Kopcińska podczas posiedzenia sejmowej komisji śledczej /Jakub Kamiński /PAP

Pierwszym bardzo istotnym świadkiem jest prok. Kijanko. Moja determinacja, aby ten świadek był przesłuchany pierwszy jest daleko posunięta. Ustaliliśmy, że od czerwca przebywa na długotrwałym zwolnieniu chorobowym - poinformowała na posiedzeniu komisji Wassermann.

Dlatego wniosła, aby 8 listopada - na dzień, w którym miała być przesłuchana prok. Kijanko - został "wezwany lekarz, który wystawił to zaświadczenie, celem przesłuchania go odnośnie stanu zdrowia prokurator i możliwości uczestniczenia przez nią w pracach komisji śledczej".

A co z tajemnicą lekarską - pytała Andżelika Możdżanowska (PSL). Przewodnicząca komisji odpowiedziała, że "jeśli będzie taka potrzeba, to przesłuchamy lekarza z wyłączeniem jawności".

Ponadto - jak dodała - komisja powinna zwrócić się do prokuratora generalnego, aby zlecił kontrolę tego zaświadczenia lekarskiego zgodnie z ustawą o prokuraturze. Po zapoznaniu się z tym, będziemy decydować, o tym, czy powoływać biegłego celem sprawdzenia stanu zdrowia świadka. Z informacji, które są dostępne, ten świadek choruje nie całkiem rzadko w ostatnim okresie czasu, w związku z czym istnieje konieczność zweryfikowania stanu zdrowia świadka - powiedziała Wassermann.

Ostatecznie uchwałę w tej sprawie komisja przyjęła bez sprzeciwu.

Do końca roku ma zostać przesłuchany 22 świadków

Komisja wytypowała 22 świadków, którzy mieliby być przesłuchani do końca tego roku. Wczoraj podano, że lista świadków zawiera 17 nazwisk. To było przez pomyłkę; od razu było 22 świadków - stwierdziła Wassermann.

Jak tłumaczyła, w środę członkowie komisji zgłaszali propozycje świadków i na liście zapisano 17 nazwisk. Podczas przygotowywania harmonogramu przesłuchań okazało się, że zgłoszono jednak 22 osoby, które mają być przesłuchane. Po tym jak zweryfikowałam tę listę, wczoraj po zakończeniu posiedzenia Sejmu, utworzyłam harmonogram i okazało się zgłoszono 22 świadków - powiedziała szefowa komisji.

Pierwsze co zrobiłam w nocy, to wysłałam go (harmonogram - PAP) do sekretariatu komisji, aby przesłał go posłom. Zrobiłam to najszybciej jak to było możliwe - zapewniła Wasssermann.

Ostatecznie na liście znaleźli się: Barbara Kijanko, Witold Niesiołowski, Marzena Majstrowicz, Dariusz Różycki, Hanna Borkowska, Piotr Wesołowski, Ryszard Milewski, Marek Lipski, Janusz Korzeniowski, Ireneusz Tomaszewski, Roman Gierszewski, Marek Siemczonek, Piotr Gronek, Katarzyna Tomaszewska, Katarzyna Brzezińska, Małgorzata Syguła, Ryszard Tłuczkiewicz, Andrzej Łojewicz, Jacek Radoniewicz, Anna Czaja a także b. prokurator generalny Andrzej Seremet i obecny wicepremier i minister nauki, a w rządzie PO-PSL minister sprawiedliwości Jarosław Gowin.

Ze wstępnego harmonogramu przesłuchań wynika, że mają się one rozpocząć 8 listopada. Przesłuchanie Seremeta miałoby się odbyć 8 grudnia o godz. 10. Natomiast przesłuchanie Gowina miałoby się rozpocząć 14 grudnia o godz. 15.

(mpw)