"Katarzyna P. odmówi składania zeznań. Korzysta ze swojego prawa" - zapowiada mec. Anna Żurawska. Dziś o godzinie 10 sejmowa komisja śledcza do spraw Amber Gold ma przesłuchać żonę zeznającego wczoraj Marcina P. Małżeństwo wspólnie siedzi na ławie oskarżonych w procesie karnym trwającym przed gdańskim sądem. Wczorajsze przesłuchanie trwało wczoraj ponad 5 godzin. Dziś posłowie najpewniej niczego nowego się nie dowiedzą, bo Katarzyna P. ma jedynie odczytać oświadczenie, które już wcześniej wysłała im na piśmie.
Według prokuratury Katarzyna i Marcin P. działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu. W sumie Marcin P. został oskarżony o cztery przestępstwa, a Katarzyna P. o 10. Grożą im kary do 15 lat więzienia. Od marca 2016 r. przed gdańskim sądem okręgowym trwa proces małżeństwa P.
Katarzyna P. była m.in. wiceprezesem Amber Gold sp. z o.o., prezesem spółki Amber Gold Invest (poprzednio Salony Finansowe Ex - która posiadała udziały w spółce Amber Gold sp. z o.o.), prezesem Funduszu Poręczeniowego AG mającego ręczyć za lokaty Amber Gold. Została też prezesem spółki PST SA, którą do rejestru przedsiębiorców wpisano 1 sierpnia 2012 - na dwa tygodnie przed upadkiem spółki Amber Gold.
Zdaniem śledczych Katarzyna P. uczestniczyła w podejmowaniu decyzji dotyczących funkcjonowania Amber Gold. Realizowała zadania związane z funkcjonowaniem spółki. Jak ustalono, najpierw zajmowała się zatrudnieniem i szkoleniem w firmie. Za pośrednictwem swoich pracowników zapewniała klientów, że za lokaty kupowane jest srebro, złoto bądź platyna. Tymczasem - według prokuratury - tylko 1,5 proc. sumy osiągniętej z lokat wydatkowano na zakup kruszcu. Katarzyna P. zapewniała też, że kłopoty firmy są przejściowe, a ona ma kontrolę nad złotem.
Katarzyna P. od połowy kwietnia 2013 r. przebywa w areszcie. W marcu 2016 r. na pierwszej rozprawie przed gdańskim sądem Katarzyna P. przyznała, że ma 7-miesięczne dziecko.
Początkowo przesłuchanie małżeństwa P. przez sejmową komisję śledczą planowane było na 28 i 29 marca. Nie doszło jednak do niego, gdyż obrońcy Marcina P. i Katarzyny P. oświadczyli wtedy, że ich klienci nie będą zeznawać. Obrońca Marcina P. zaproponował wtedy inny termin przesłuchania. Z kolei pełnomocniczka Katarzyny P. informowała wówczas PAP, że jej klientka skorzysta z prawa do odmowy składania zeznań.'
(mn, APA)