Zakłady bukmacherskie mogą wrócić do internetu, a reklamy na koszulki piłkarzy i bandy reklamowe. Dziś, 18 miesięcy po wybuchu afery hazardowej, w życie wchodzi druga część ustawy hazardowej. To o nią toczył się bój także z Komisją Europejską, bo pierwotnie rząd chciał blokować strony internetowe.

Jednak nieprędko obstawimy legalnie wyniki sportowe w internecie. Do wczoraj do resortu finansów nie wpłynął jeszcze żaden wniosek o licencję na prowadzenie zakładów bukmacherskich w internecie. To będzie test, czy światowi giganci będą chcieli legalnie wrócić na polski rynek, czy nadal prowadzić biznes w krajach, gdzie nie ma takich obostrzeń, jak u nas. W Polsce muszą postawić serwery, by resort finansów mógł w każdej chwili sprawdzić, kto i za ile zagrał. Musi to być urządzenie rejestrujące, które będzie archiwizowało wszelkie ruchy między organizatorem zakładów wzajemnych a graczem - wyjaśnia Sylwia Stelmachowska z resortu finansów. Dodaje, że internetowa bukmacherka będzie możliwa jedynie, gdy pieniądze na zakład sportowy przelejemy z konta bankowego.

Firmy bukmacherskie, które spełnią wszystkie te warunki, będą mogły prowadzić sponsoring. Ich reklamy mogą wrócić na bandy reklamowe wokół boiska, na koszulki piłkarzy czy na plastrony skoczków narciarskich.