W Sejmie na pytania posłów z sejmowej komisji ds. wyjaśnienia tzw. afery hazardowej odpowiada Jacek Cichocki, Sekretarz Kolegium ds. Służb Specjalnych. Najważniejszym punktem parlamentarnego dochodzenia wydają się luki w kalendarium przygotowanym przez Cichockiego. Brakuje w nim nazwiska Grzegorza Schetyny.

Jak się okazało 19 sierpnia 2009 r. – 5 dni po tym, jak Kamiński przekazał premierowi informacje o aferze hazardowej - Donald Tusk spotkał się z Mirosławem Drzewieckim i Grzegorzem Schetyną. Tego ostatniego jednak w swoim kalendarium Cichocki nie ujął, ponieważ sam na spotkaniu nie był, a kalendarium tworzył na podstawie informacji uzyskanych od ministrów Grasia i Arabskiego. Zdaniem sekretarza kolegium ds. specjalnych, nie doszło jednak do zatajenia tej informacji, a ministrowie nie ujawnili jej, bo po prostu o to nie pytał.

Cichocki polemizował z Kamińskim w sprawie ewentualnego przecieku, który mógł ostrzec Drzewieckiego, a w konsekwencji lobbystów, że interesuje się nimi CBA. Przekonywał, że to Kamiński przychodząc do Tuska nalegał, by premier zaczął działać, bo Centralne Biuro Antykorupcyjne swoją operację właściwie już zakończyło. Jak relacjonował sekretarz kolegium, to Tusk mówił, że jego zainteresowanie może spłoszyć Drzewieckiego i Chlebowskiego. Miał usłyszeć, że ważne, by nie mówić o operacji wobec Sobiesiaka, ponieważ tam CBA wciąż działa.

Sekretarz kolegium – być może nieświadomie – zawęził krąg osób, które mogły być źródłem przecieku. Jak przyznał sam, o spotkaniu premiera z Drzewieckim, na którym informacja o operacji CBA mogła zostać ujawiona, dowiedział się z mediów. Potem, tworząc kalendarium wydarzeń, rozmawiał o tym tylko i wyłącznie z Tuskiem, co może świadczyć, że inni urzędnicy kancelarii premiera też o tym nie wiedzieli.

Cichocki miał stanąć przed komisją wczoraj, ale uniemożliwiło to 9-godzinne przesłuchanie byłego szefa CBA.Przesłuchując go, posłowie PO chcą wyjaśnić kwestię rozbieżności, jakie istnieją między relacjami jego i Kamińskiego z przebiegu spotkania 14 sierpnia 2009 r. u premiera Donalda Tuska, w którym obaj uczestniczyli. Premier zaprosił Kamińskiego na spotkanie po tym, jak ten przesłał mu 12 sierpnia materiał analityczny z klauzulą "tajne" dotyczący nieprawidłowości w trakcie prac nad nowelizacją ustawy hazardowej i kontaktów biznesmenów z branży hazardowej z politykami PO.

Według kalendarium przygotowanego przez Cichockiego, Kamiński miał wtedy powiedzieć, że na razie nie ma podstaw do stwierdzenia popełnienia przestępstwa przez którąś z opisanych osób, ale niewątpliwie są to działania naganne z punktu widzenia polityczno-etycznego.

Z kolei w kalendarium przygotowanym przez CBA podano, że Kamiński na spotkaniu 14 sierpnia poinformował premiera, iż „w świetle zebranego materiału nielegalny charakter działań Zbigniewa Chlebowskiego i Mirosława Drzewieckiego jest oczywisty". Sam Kamiński po raz kolejny potwierdził to, zeznając przed komisją.

Zbigniew Wassermann (PiS) uważa, że przesłuchanie Cichockiego może mieć spore znaczenie dla sejmowego śledztwa. Poseł PiS oczekuje, że sekretarz kolegium ds. służb pomoże śledczym zlokalizować przeciek o akcji CBA wymierzonej w biznesmenów i polityków chcących blokować niekorzystne dla branży hazardowej rozwiązania prawne.