W Stanach Zjednoczonych od północy obowiązuje najwyższy stopień zagrożenia terrorystycznego. Miasta - zwłaszcza Nowy Jork i Waszyngton - wyglądają jak oblężone twierdze. Na ulicach setki policjantów. Funkcjonariusze z psami. Kontrole na mostach i w tunelach. W powietrzu śmigłowce i samoloty wojskowe. W metrze sprawdzane są torby podróżnych.

Ci, którzy idą tam, gdzie będą odbywały się uroczystości, są skrupulatnie sprawdzani. Wczoraj w Shanksville w Pensylwanii, aby wejść na teren Parku Pamięci, trzeba było przejść kontrolę taką samą jak na lotnisku. Służby nie odpuszczają nikomu. Nawet gubernator stanu Pensylwania szedł 5 mil, bo policja zamknęła drogę i nie wpuszczono jego samochodu.

Po sygnałach wywiadu , że terroryści mogą dokonać zamachu z użyciem samochodów pułapek skrupulatnie sprawdzane są ciężarówki. Służby na nogi postawiła informacja dotycząca kradzieży trzech samochodów ciężarowych. Dwa należały do firmy budowlanej, która prowadziła prace na terenie Strefy Zero.

Amerykańskie miasta udekorowane są flagami Stanów Zjednoczonych. Na niektórych są numery porwanych samolotów. Na innych napisy "Nigdy o Was nie zapomnimy". Od rana widać mnóstwo ludzi w koszulkach w barwach narodowych. W Nowym Jorku w parku niedaleko rzeki Hudson oddano już hołd 343 strażakom, którzy zginęli w atakach.