"Wszyscy mówią o zaskoczeniu, ale to nie jest zaskoczenie" - ocenia zwycięstwo Krzysztofa Bieguna w niedzielnym konkursie w Klingenthal jego kolega z kadry, Jan Ziobro. "Krzysiek skacze naprawdę dobrze. Każdy z nas mógł dzisiaj wygrać i też nie byłoby zaskoczenia" - dodaje.

Maciej Jermakow: Dzisiaj możemy powiedzieć, że gwiazda jest tylko jedna. To wielkie zaskoczenie. Dla was chyba też?

Jan Ziobro: Nie. Tutaj wszyscy mówią o zaskoczeniu, ale to nie jest zaskoczenie. Krzysiek skacze naprawdę dobrze. Nie ma mowy o żadnym zaskoczeniu. Każdy z nas mógł dzisiaj wygrać i też nie byłoby zaskoczenia. Dziś gratuluję Biegunowi i bardzo się cieszę. Mamy lidera!

Ty ze swojego skoku i z wyniku też możesz być bardzo zadowolony.

Tak. Skok był jak najbardziej dobry. Nie można było się do niczego przyczepić. Trener Łukasz Kruczek też powiedział: "Brawo, dobry skok". Dziewiąte miejsce jest dobre. Dobrze wystartowaliśmy i czekamy na dalsze konkursy.

Szkoda trochę tego zamieszania. Rozmawialiście o tym, co tam działo się na górze? Bardal i Schlierenzauer zeszli na dół. Czy w ogóle konkurs w takich warunkach powinien się odbywać? Jak Ty do tego podchodzisz?

Troszkę zamieszania było. Wydaje mi się, że stało się tak, bo tam jakieś protesty były na górze. To była decyzja Bardala i Schlierenzauera, że zjechali na dół. Jury nie ogłosiło jeszcze ostatecznego werdyktu. Nie było powiedziane, że jest koniec pierwszej serii i oni zjechali. To był tylko ich wybór. Jeśli ja bym tak postąpił, to liczyłbym się z tym, że po prostu będę zdyskwalifikowany.

Jak będziecie świętować to zwycięstwo?

Nie wiem. Zobaczymy. Wyjeżdżamy do domu. Zobaczymy co wyjdzie po drodze.

A najbliższe dni przed Kuusamo jak będą wyglądały?

Zbyt wiele ich nie ma, bo w środę wyjeżdżamy do Kuusamo. Dwa dni w domu i jakiś czas na odpoczynek, a potem samolot i walczymy.