Zgodnie ze swoimi zapowiedziami, Jędrzej Dobrowolski poprawił w Vars we francuskich Alpach należący do niego dotychczasowy rekord Polski w narciarstwie szybkim. Polak w trzecim dniu zawodów Speed Master pojechał z prędkością 234,933 km/h. W styczniu na tej samej górze, w czasie mistrzostw świata, uzyskał 230,19 km/h.

Uczestnicy zawodów speed ski mieli dziś dwa przejazdy. W pierwszym zakopiańczyk osiągnął prędkość 229,30 km/h. Startował z tej samej wysokości, jak trzy miesiące temu, gdy ustanawiał rekord kraju. W drugiej próbie, z samego szczytu góry Pic de Chabrieres (2750 m npm), na trasie długości 1200 m, pędził z szybkością prawie 235 km/h.

Stromość dech zapierała. Na pewnym odcinku prawie pion. Uczucie niesamowite. Nie da się tego wrażenia opisać nawet najbardziej wyszukanymi słowami. Czy się bałem? Nie, obyłem się już z prędkościami ponad 200 kilometrów na godzinę i startując nie myślałem, żeby przeżyć... - powiedział 32-latek.

Do dzisiaj tylko pięć osób, w większości byli to Francuzi, odważyło się zjechać z samego wierzchołka tej góry. Ostatnia próba miała miejsce... 18 lat temu. Ogromne znaczenie mają warunki atmosferyczne. Dziś były idealne. Słoneczna pogoda, temperatura lekko na plusie. Jutro ma być trochę gorzej. W planie są jeszcze dwa dni zjeżdżania ze szczytu. Chciałbym zrobić kolejny ruch na drodze do przekroczenia prędkości 240 km/h. Uważam, że mam tu spore rezerwy. Ale do wszystkiego trzeba podchodzić spokojnie, rozsądnie - zaznaczył.

Najlepszy wynik - 248 km/h - uzyskał dziś Włoch Simone Origone. To właśnie do niego należy rekord globu, wynoszący 251,4 km/h. Rezultat Dobrowolskiego dał mu dziś natomiast dopiero dziewiąte miejsce.

(MRod)