Premier Malezji Najib Razak potwierdził, że fragment skrzydła, który w ubiegłym tygodniu odnaleziono na wyspie Reunion na Oceanie Indyjskim to element zaginionego w marcu ubiegłego roku Boeinga 777 Malaysia Airlines. Słowa szefa rządu cytuje agencja Reutera.

Międzynarodowa grupa ekspertów potwierdziła, że fragment samolotu odnaleziony na wyspie Reunion to faktycznie fragment MH370 - powiedział Najib w oświadczeniu telewizyjnym.

Mamy fizyczny dowód na to, że MH370 zakończył swój lot w południowej części Oceanu Indyjskiego - dodał.

Z kolei wiceprokurator Paryża Serge Mackowiak powiedział dziennikarzom, że eksperci są skłonni "przypuszczać", że znaleziony fragment pochodzi z malezyjskiego samolotu. Te przypuszczenia będą potwierdzane dodatkowymi analizami, które rozpoczną się w czwartek rano - dodał.

Część ta "na pewno pochodzi z Boeinga 777, o czym świadczą jej dane techniczne i porównania z dokumentacją techniczną przekazaną przez przedstawicieli linii lotniczych" - dodał.

Poinformował też, że dwa fragmenty brązowej walizki, znalezione niedaleko szczątków samolotu, będą "jak najszybciej zbadane przez francuską żandarmerię".

Zaginął bez śladu

Te informacje to przełom w sprawie zaginionej 8 marca 2014 maszyny - Boeing 777 lecący z Kuala Lumpur do Pekinu zniknął bez śladu 17 miesięcy temu. Na pokładzie było 239 osób.

Szczątki były badane w specjalistycznym laboratorium w Tuluzie we Francji. Zajmowała się nimi międzynarodowa grupa ekspertów.

Dane satelitarne wskazują, że samolot zmienił kurs i leciał na południe. Eksperci przypuszczają, że spadł do Oceanu Indyjskiego, prawdopodobnie na zachód od Australii, gdy skończyło się paliwo. Dotychczasowe poszukiwania, prowadzone na ogromnym obszarze, nie dały żadnego rezultatu.

Zaginięcie samolotu, realizującego lot MH370, to jedna z największych niewyjaśnionych tajemnic w historii lotnictwa.