Do tragicznego w skutkach wypadku doszło na zakopiance w Tenczynie w Małopolsce. Zginęła tam jedna osoba, a trasa Kraków-Zakopane była przez wiele godzin nieprzejezdna. Teraz okazuje się, że sprawca wypadku był najpewniej pod wpływem dopalaczy.

Około godz. 5:20 rano mężczyzna jadący mitsubishi od strony Zakopanego na łuku drogi na podwójnej ciągłej wyprzedzał cysternę. Zderzył się czołowo z jadącym z naprzeciwka audi. 66-letni kierowca audi zginął.

Na miejscu policjanci zatrzymali 24-letniego sprawcę wypadku. Jak się okazało, kilka minut wcześniej w Jordanowie kierowca mitsubishi spowodował kolizję. Kiedy poszkodowany chciał wezwać policję, ten po prostu uciekł.

Podczas zatrzymania - jak mówią policjanci - kierowca mitsubishi był nadzwyczaj pobudzony. Przeszukali go i znaleźli 5 woreczków strunowych z jakąś substancją. Kolejne dwa były ukryte w samochodzie.

Wstępne badanie wykazało, że jest to jakiś związek chemiczny z efedryną - a więc najprawdopodobniej dopalacze. Teraz substancja trafi do badań do laboratorium kryminalistycznego policji.

24-latek przyznał, że wcześniej zażył dopalacze. Jeśli badania to potwierdzą, grozi mu do 12 lat więzienia.

(j.)