Ukraina jest zadowolona z przyjętej dzień wcześniej przez amerykański Kongres ustawy, wzywającej prezydenta Baracka Obamę do zaostrzenia sankcji wobec Rosji i udzielenia Ukrainie pomocy wojskowej. Kijów chce także, aby UE nałożyła na Rosję nowe sankcje.

"Historyczne" - tak ukraińskie władze nazwały głosowanie w obu izbach Kongresu USA. W Ustawie o Wolnej Ukrainie jest mowa o zaostrzeniu sankcji wobec Rosji oraz udzieleniu Ukrainie pomocy wojskowej, w tym o dostawach broni śmiercionośnej. Biały Dom podał, że prezydent jeszcze nie zdecydował, czy ją podpisze.

Dotychczas administracja USA sprzeciwiała się dostarczeniu Ukrainie broni śmiercionośnej, co uzasadniano obawami, że doprowadzi to do zaostrzenia konfliktu na wschodzie kraju.

Tymczasem oficjalny przedstawiciel rosyjskiego MSZ Aleksandr Łukaszewicz uznał uchwalenie tej ustawy za akt otwartej konfrontacji.

Jednocześnie Kijów wezwał w piątek UE, aby "zatrzymała na stole opcję" nałożenia kolejnych sankcji na Rosję w związku z jej rolą w kryzysie ukraińskim. Rosja "rozgrywa pewną grę" i "próbuje stworzyć zasłonę dymną" w sprawie sytuacji na wschodzie Ukrainy, gdzie na nowo został złamany rozejm - oświadczył w Brukseli ambasador Ukrainy przy UE Kostiantyn Jelisiejew.

W czwartek prezydent Ukrainy Petro Poroszenko przybędzie z wizytą do Brukseli na spotkanie Europejskiej Partii Ludowej (EPL). Najpewniej spotka się z przewodniczącym Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem, jednak - jak wskazuje źródło unijne, na które powołuje się AFP - nie weźmie udziału w szczycie szefów państw i rządów, którzy w czwartek wieczorem mają rozmawiać na temat kryzysu na Ukrainie.

Według unijnych dyplomatów, w UE ciągle trwają też dyskusje na temat możliwości rozszerzenia sankcji gospodarczych wobec zaanektowanego przez Rosję Krymu. Rozważane jest wprowadzenie zakazu sprzedaży technologii wydobycia ropy i gazu, a także zaprzestanie działalności europejskich firm turystycznych na półwyspie. Wśród propozycji nowych restrykcji znalazł się również zakaz nabywania czy finansowania przez obywateli UE firm na Krymie.

(abs)