​Ukraiński kontrwywiad przechwycił rozmowy, z których wynika, że Rosjanie przygotowują prowokacje, w wyniku których może zginąć nawet 200 osób. To ma stać się pretekstem do wprowadzenia na Ukrainę rosyjskich wojsk.

Zobacz również:

Według szefa departamentu kontrwywiadu Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Witalija Najdy Rosja chce, by na Ukrainie polała się krew.

Przechwycone rozmowy świadczą o tym, że kraj, który nazywał się krajem bratnim, stawia swoim siłom specjalnym zadanie przelania na ulicach naszych miast krwi. Udokumentowaliśmy rozmowy, które mówią o tym, że trzeba będzie zabić 100-200 osób i po tym, w ciągu półtorej godziny, na terytorium Ukrainy pojawią się czołgi i transportery opancerzone rosyjskiej armii - oświadczył na konferencji prasowej.

Najda powiedział, że uzyskane przez Ukraińców nagrania rozmów dowodzą, że oficer oddziału specjalnego SBU Alfa, zastrzelony w niedzielę podczas akcji przeciwko separatystom w Słowiańsku w obwodzie donieckim, został zabity przez oddział dowodzony przez oficera rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU Igora Striełkowa.

Ustalono, że członkowie grupy wywiadowczo-dywersyjnej, która liczyła ponad 30 ludzi, pod dowództwem Striełkowa dopuściła się napaści zbrojnej na pracowników SBU, w wyniku czego jeden z nich został zabity, a trzech innych rannych - ujawnił Najda.

Oświadczył także, że GRU kieruje działaniami prorosyjskich separatystów, okupujących budynki państwowe w obwodach donieckim i ługańskim. Głównym celem działań rosyjskich oddziałów specjalnych na terytorium Ukrainy jest destabilizacja sytuacji w kraju - podkreślił Najda.

(abs)