Związek Nauczycielstwa Polskiego domaga się rozszerzenia programu "Owoce w szkole", który realizowany był do tej pory jedynie w szkołach podstawowych. ZNP chce, by również przedszkolaki jadły jabłka.

Według ZNP, włączenie przedszkoli do programu "Owoce w szkole" ułatwi przedszkolakom nabywanie zdrowych nawyków żywieniowych i będzie kształtować postawę obywatelską.

W związku z akcją społeczną "Jedz jabłka", jaka pojawiła się w wyniku rosyjskiego embargo nałożonego na polskie owoce, Związek Nauczycielstwa Polskiego wnosi o rozszerzenie programu "Owoce w szkole" - napisał prezes ZNP Sławomir Broniarz w liście do ministerstwa rolnictwa. Jak podkreślił, celem tego programu jest trwała zmiana nawyków żywieniowych dzieci poprzez zwiększenie udziału owoców i warzyw w ich codziennej diecie oraz propagowanie zdrowego trybu życia. Obecnie program obejmuje dzieci w klasach I-III szkół podstawowych.

Dzieci muszą mieć świadomość

Broniarz przekonuje ponadto, że rozwiązanie to wpłynie korzystnie także na same dzieci. Jak podkreśla prezes ZNP, przedszkolakom i uczniom trzeba wytłumaczyć, że jedząc jabłka wspierają polskich producentów żywności.

Jestem przekonany, że ta inicjatywa wpłynie na kształtowanie kompetencji społecznych i obywatelskich najmłodszych Polaków, rozumianych m.in. jako zdolność do zaangażowania wraz z innymi ludźmi w działania publiczne czy wykazywania solidarności i zainteresowania rozwiązaniem problemów stojących przed daną społecznością. Akcja "Jedz jabłka w szkole i przedszkolu" może stać się dla uczniów szkół podstawowych, gimnazjów oraz szkół ponadgimnazjalnych interesującą lekcją obywatelską, a dla dzieci w wieku przedszkolnym pierwszym doświadczeniem w kształtowaniu świadomości obywatelskiej - napisano w oświadczeniu.

Z programu "Owoce w szkole" w 2013 r. skorzystało ok. 950 tys. dzieci z ok. 10 tys. szkół podstawowych. Uczniowie dostają za darmo m.in. jabłka, gruszki, marchew, paprykę i mogą pić soki owocowo-warzywne. W sumie produkty te otrzymuje 86 proc. dzieci z klas I-III szkół podstawowych. Budżet na ten cel wynosi dla Polski 12 mln euro, w tym ok. 9 mln euro pochodzi z budżetu UE. Resztę dokłada budżet krajowy.