"Jeśli prowokatorzy nie powstrzymają się, władze nie będą mieć innego wyjścia, jak tylko użyć - zgodnie z prawem - siły i zapewnić bezpieczeństwo naszym ludziom" - powiedział ukraiński premier Mykoła Azarow w wywiadzie dla rosyjskiego kanału Wiesti 24."Sytuacja w Kijowie jest odległa od takiej, gdy trzeba nawet teoretycznie rozpatrywać możliwość wprowadzenia stanu wyjątkowego, bardzo odległa" - dodał.

Mykoła Azarow stwierdził, że kwestia wprowadzenia stanu wyjątkowego na Ukrainie nie wchodzi w grę, gdyż władze mają możność rozstrzygania problemów innym sposobem. Ocenił też, że , że celem opozycji jest władza w kraju.

Zamieszki w Kijowie rozpoczęły się w niedzielę po południu, podczas wiecu opozycji na Majdanie Niepodległości w Kijowie. Grupki młodych ludzi w maskach i kaskach na głowach ruszyły wówczas w kierunku zablokowanej przez milicję dzielnicy rządowej.

Potyczki w tym miejscu trwają do dziś. W ich wyniku obrażenia odniosło ponad 200 osób.

(mn)