To niesprawiedliwa opinia - tak rzeczniczka rządu komentuje słowa wicepremiera z PSL Janusza Piechocińskiego. Chodzi o wywiad dla agencji Reutera, w którym Piechociński mówił m.in. o tym, że ukraińska gospodarka zaczyna się rozpadać, a ukraińskie władze rozczarowały Polskę. Słowa wicepremiera z lubością cytują dziś rosyjskie media.

Politycy platformijnej części rządu wyrażają się o wypowiedziach Piechocińskiego z dużym dystansem czy wręcz niechęcią.

Małgorzata Kidawa-Błońska tłumaczy, że rząd przygląda się ukraińskim wysiłkom i władzom w Kijowie z nadzieją i podziwem. To jest opinia pana wicepremiera, ma prawo do takich opinii, ale my widzimy te pozytywne działania w tych ciężkich czasach, będziemy jako kraj je wspierać, żeby te pozytywne procesy zachodziły jak najszybciej - podkreśla rzeczniczka rządu. Dodaje, że opinia Piechocińskiego jest niesprawiedliwa dla Ukrainy i tego, co się tam dzieje. 

Nie tylko zresztą słowa samego Piechocińskiego dziwią PO. Również słowa Adama Jarubasa, kandydata PSL w wyborach prezydenckich - o tym, że polska polityka wschodnia okazała się porażką - budzą w Platformie mocną rezerwę. W ostatnich tygodniach widać wyraźnie, że ludowcy zaostrzyli kurs wobec sytuacji na Ukrainie. Dużo chętniej mówią o fiasku polityki wschodniej czy konieczności jej zmiany, czyniąc tym samym ukłon w kierunku swego elektoratu, który traci na rosyjskim embargu na produkty rolne.

(mpw)