Rosyjska Federalna Służba Ochrony Konsumentów (Rospotriebnadzor) zabroniła wwozu na terytorium Rosji soków z Ukrainy, w tym soków dla dzieci - poinformowano na jej stronie internetowej. Powód: według Rospotriebnadzoru, ukraińskie soki nie mają państwowej rejestracji na zgodność z wymogami technicznymi Unii Celnej, tymczasem na etykietach jest umieszczony jej wspólny znak.

Unię Celną tworzą Rosja, Białoruś i Kazachstan. Ukraina była wielokrotnie zapraszana do tego gremium, ale wybrała stowarzyszenie z Unią Europejską.

Na początku tygodnia Rosja wstrzymała import z Ukrainy konserw warzywnych, owocowych i rybnych z powodu umieszczania na ich etykietach nieprawdziwych danych jakościowych. Ogłosiła też zakaz sprowadzania z tego kraju mleka i produktów mlecznych z powodu śladowych zawartości antybiotyków. Teraz przyszła kolej na ukraińskie soki.

Dla Kijowa to problem, bowiem Rosja stanowi dla eksportu Ukrainy kluczowy rynek zbytu - w ubiegłym roku przypadało na nią 24 procent ukraińskiego eksportu.

Moskwa często jest oskarżana o wykorzystywanie restrykcji handlowych w charakterze sankcji wobec krajów, z którymi jej relacje się pogarszają. W przeszłości wprowadziła m.in. zakaz importu win gruzińskich czy produktów mlecznych z dawnych republik bałtyckich. Na początku lipca ograniczyła import mięsa z Mołdawii, co przez Brukselę zostało potraktowane jako odwet za podpisanie przez ten kraj umowy stowarzyszeniowej z UE.

Rosyjskie restrykcje nie omijają Polski. Od 1 sierpnia Moskwa wprowadziła "czasowe ograniczenia wwozu do Rosji z Polski" owoców i warzyw. Minister rolnictwa Marek Sawicki uznał to embargo za polityczne represje. Kilka miesięcy temu Rosjanie przestali również wpuszczać do swojego kraju polską wieprzowinę.


(edbie)