Przy wyborach prezydenckich i parlamentarnych możemy mieć powtórkę z obecnego bałaganu. Wszystko dlatego, że posłowie rządzącej Platformy Obywatelskiej nie chcą wprowadzać żadnych zmian w prawie wyborczym.
O tym, że Platforma nie chce zmian, mówił naszemu reporterowi szef klubu parlamentarnego PO, Rafał Grupiński. Tłumaczył, że teraz nie ma czasu na poprawianie przepisów. Jesteśmy w takich terminach, że raczej nam się tego nie uda zmienić - stwierdził. Zapewnił jednocześnie, że będzie apelował do Państwowej Komisji Wyborczej, by na przyszłość uważała ze stosowaniem książeczek jako kart do głosowania.
Grupiński nie tylko nie chce zmian w prawie wyborczym, ale też bardzo ostrożnie podchodzi do pomysłu zwiększenia budżetu PKW. Jest w stanie to rozważyć jeśli tylko zostanie wskazane w tej sprawie realne źródło finansowania. To oznacza, że cała ta kompromitacja może się powtórzyć.
Nawet do jutra może potrwać weryfikacja protokołu powyborczego w miejskiej komisji we Wrocławiu - dowiedział się nasz reporter. Dopiero wtedy będzie można go przekazać dolnośląskiej komisji wojewódzkiej do zatwierdzenia. Mazowiecka Wojewódzka Komisja Wyborcza po południu nadal liczy głosy w wyborach do sejmiku. Około południa komisja dokonała korekty ostatniego protokołu z Płocka. Obecnie członkowie komisji sprawdzają i ostatecznie zliczają wyniki głosowania, nie chcą jednak mówić, jak długo jeszcze mogą potrwać te prace.
Skorygowane protokoły zostaną przekazane do Państwowej Komisji Wyborczej. Ta ma już protokoły z pozostałych 14 województw. Na razie zatwierdziła te z głosowania w woj. łódzkim, małopolskim, pomorskim, śląskim, świętokrzyskim, warmińsko-mazurskim, zachodniopomorskim, wielkopolskim, podlaskim, opolskim i lubelskim.