Z dużej chmury - mały deszcz. Kontrola w Polskim Związku Piłki Nożnej, którą od zeszłego tygodnia zapowiadało Ministerstwo Sportu, rozpoczęła się w środę. Wysłannicy resortu spędzili jednak w piłkarskiej centrali niespełna godzinę. Poprosili jedynie pracowników PZPN o przygotowanie dokumentów, po czym opuścili budynek. Minister Joanna Mucha nie spodziewa się, by kontrola wykryła nieprawidłowości.

Według jednego z pracowników Związku, federacja jest przygotowana na kontrolę. Przedstawicielom ministerstwa zostało nawet przydzielone oddzielne pomieszczenie, ale nie wiadomo, czy będą z niego korzystali. Na razie mają odebrać dokumenty, o które poprosili. Do kontroli Związku skierowano trzech urzędników resortu.

PZPN poinformował, że termin zakończenia kontroli wyznaczono na 31 stycznia 2012 roku.

Tymczasem minister sportu nie wierzy, że uda się wykryć nieprawidłowości w PZPN. Wiedza czerpana z doświadczeń moich poprzedników mówi mi, że PZPN pod względem prawnych dokumentów jest naprawdę bardzo, bardzo dobrze zorganizowany - powiedziała Joanna Mucha.

Kontrola w PZPN to skutek dezyderatu przyjętego w czwartek przez sejmową komisję, której członkowie pytali prezesa Grzegorza Latę o możliwe nieprawidłowości w PZPN. 25 listopada burzę wokół związku wywołała publikacja nagrań dokonanych przez byłego sponsora i działacza PZPN Grzegorza Kulikowskiego, który sugerował, że sekretarz generalny Zdzisław Kręcina i Lato mogli dopuścić się korupcji przy przetargu na budowę nowej siedziby związku. Obaj temu zaprzeczają, jednak Kręcina został kilka dni później odwołany.

Posłowie zobowiązali minister, aby w przypadku wykrycia nieprawidłowości, wystąpiła do sądu o ustanowienie kuratora w związku. Wcześniej podobne próby okazały się jednak nieskuteczne.

Wcześniejsze kontrole w PZPN

Poprzednia kontrola ministerialna w PZPN rozpoczęła się 31 lipca 2008 roku. Zarządził ją ówczesny szef resortu Mirosław Drzewiecki. Był to efekt m.in. negatywnego zakończenia mediacji pomiędzy PZPN i ŁKS Łódź, któremu nie przyznano licencji na występy w ekstraklasie. W wyniku kontroli stwierdzono nieprawidłowości i Drzewiecki zdecydował się na wprowadzenie do PZPN kuratora. Decyzję w tej sprawie na wniosek ministra podjął Trybunał ds. Sportu przy PKOl.

29 września 2008 roku kuratorem został Robert Zawłocki, co wywołało ostrą reakcję władz światowego i europejskiego futbolu, które postawiły Polsce ultimatum - brak uchylenia tej decyzji miałby skutkować odwołaniem najbliższych meczów reprezentacji Polski w eliminacjach MŚ, a nawet odebraniem prawa organizacji, wspólnie z Ukrainą, mistrzostw Europy w 2012 roku.

W wyniku kompromisu zawartego pomiędzy ministerstwem, PZPN, FIFA i UEFA powołano Niezależną Komisję Wyborczą, która przejęła kompetencje zarządu PZPN. W tej sytuacji 10 października Trybunał ds. Sportu przy PKOl na wniosek Drzewieckiego uchylił decyzję o powołaniu kuratora.

Była to tzw. trzecia wojna z PZPN. Tak, jak poprzednie, skończyła się odwołaniem kuratora, ale PZPN został zobowiązany do wprowadzenia zmian w statucie. 30 października nowym prezesem PZPN został Grzegorz Lato, zastępując Michała Listkiewicza.

Jako pierwszy "wojnę" PZPN wypowiedział prezes Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki Jacek Dębski, który 21 kwietnia 1998 roku zawiesił zarząd związku. Prezesowi Marianowi Dziurowiczowi i działaczom zarzucał bałagan w dokumentacji i niejasności przy rozstrzyganiu przetargów.

Władze FIFA i UEFA zareagowały bardzo szybko. Zagroziły Polsce wykluczeniem z międzynarodowych rozgrywek i 8 sierpnia, kilkanaście minut przed upływem ultimatum, Dębski odwołał swoją decyzję.

Po raz drugi zarząd PZPN został zawieszony 19 stycznia 2007 roku przez ówczesnego ministra sportu Tomasza Lipca. Na kuratora został wyznaczony Andrzej Rusko. Jednak tę funkcję sprawował bardzo krótko - po kilkunastu dniach podał się do dymisji. Zastąpił go Marcin Wojcieszak.

Lipiec zarzucał PZPN bierność w zataczającej coraz szersze kręgi aferze korupcyjnej w polskiej piłce. Domagał się zmian statutowych i ustąpienia prezesa Michała Listkiewicza. Gdy to nie nastąpiło, zdecydował się na wprowadzenie kuratora.

Także w tym przypadku międzynarodowe władze piłkarskie były stanowcze. Zagroziły Polsce zawieszeniem w prawach członka UEFA i FIFA, co pogrzebałoby szanse na zwycięstwo w wyścigu o prawo organizacji mistrzostw Europy w 2012 roku. Doszło do kompromisu - PZPN obiecał zmiany w statucie oraz przyspieszone wybory, a Lipiec zarząd odwiesił.