Krakowska prokuratura apelacyjna potwierdza, że w śledztwie dotyczącym tajnych więzień CIA przesłuchano też osoby występujące w dochodzeniu w sprawie afery podsłuchowej. Nieoficjalnie wiadomo, że te osoby to kelnerzy, którzy nagrali rozmowę Aleksandra Kwaśniewskiego z Leszkiem Millerem.

Obaj politycy w jednej z warszawskich restauracji mieli ustalać, co mówić śledczym w sprawie więzień.

Mogę potwierdzić, że w śledztwie, które prowadzimy, a dotyczące tak zwanych tajnych więzień CIA na terenie Polski przesłuchaliśmy osoby, które występują również w śledztwie dotyczącym nielegalnych podsłuchów. Nie mogę ujawnić jakie to były osoby. Mogę tylko potwierdzić, że zostały przesłuchane, złożyły zeznania. Natomiast treść tych zeznań oraz ewentualnie wpływ tych zeznań na treść czy na bieg naszego postępowania również nie mogę ujawnić – podkreśla prokurator Piotr Kosmaty. Jak tłumaczy, przesłuchanie tych osób „wynika z założenia, że chcemy wszechstronnie wyjaśnić okoliczności naszego śledztwa i poszukujemy wszędzie możliwych źródeł dowodowych”. Musimy w każdym takim przypadku sprawdzać te informacje, które pojawiają się. Efektem tego założenia jest podjęcie decyzji o przesłuchaniu tych osób – dodaje Kosmaty.

Krakowska prokuratura prowadzi śledztwo ws. tajnych więzień CIA w Polsce od 2008 roku. W styczniu ub.r. prokuratura, ujawniła, że w śledztwie zarzuty przedstawiono jednej osobie. Nie podano ani kto to jest, ani kiedy zarzuty postawiono. Media podają, że chodzi o b. szefa Agencji Wywiadu Zbigniewa Siemiątkowskiego.

Polska wypłaciła zadośćuczynienie jednemu ze skarżących ws. więzień

W maju tego roku rząd zrealizował wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie tajnych więzień CIA. Polska wypłaciła zadośćuczynienie jednemu ze skarżących Polskę.

W lutym Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu odrzucił odwołanie Polski od wyroku z lipca ub.r., w którym uznał, że Polska naruszyła Europejską Konwencję Praw Człowieka w sprawie więzień CIA. Sędziowie uwzględnili skargi na Polskę złożone przez Palestyńczyka Abu Zubajdę i Saudyjczyka Abd al-Rahim al-Nashiriego. Obaj twierdzą, że w latach 2002-2003 zostali - za przyzwoleniem polskich władz - osadzeni przez CIA w tajnym więzieniu w Polsce, gdzie CIA ich torturowała.

W wyroku ETPC stwierdził siedem naruszeń przez Polskę konwencji praw człowieka. Uznano, że Polska naruszyła m.in. zakaz tortur i nieludzkiego traktowania, gdyż miała obowiązek upewnić się, czy osoby pozostające pod jej jurysdykcją nie są poddane torturom. Zarazem podkreślono, że tortury skarżących w ośrodku wywiadu w Starych Kiejkutach były "wyłączną odpowiedzialnością" CIA. ETPC uznał też, że Polska nie wywiązała się z obowiązku współpracy z nim, a polskie śledztwo jest nieefektywne. Oddalono skargę tylko co do naruszenia zasady wolności wypowiedzi. Skarżącym przyznano po 100 tys. euro zadośćuczynienia (plus 30 tys. euro Abu Zubajdzie). Trybunał uznał za "wystarczająco przekonujące" twierdzenia skarżących o uwięzieniu i torturowaniu m.in. dlatego, że polski rząd temu nie zaprzeczył.

W wyroku ETPC wskazał, że al-Nashiri został narażony na ryzyko skazania na karę śmierci przez komisję wojskową USA - wobec czego zobowiązania wynikające z Konwencji wymagały od Polski poszukiwania sposobów, aby to ryzyko "usunąć jak najszybciej" - przez zabiegi u władz USA.

(mpw)