Ponad 120 osób odciętych w górskich obozach udało się ewakuować do bazy pod Mount Everestem. W lawinach po potężnym sobotnim trzęsieniu ziemi w Nepalu - pod najwyższą górą świata - zginęło co najmniej 17 wspinaczy. We wczorajszej akcji ratunkowej uczestniczyły dwa śmigłowce - mówił nam o poranku Paweł Michalski, uczestnik wyprawy 6 - Summit Challenge, który jest w bazie pod Everestem.

Jesteśmy - w pewnym sensie - uwięzieni w bazie. Dzisiejsza noc była spokojna, ale poprzedniej były dwa wstrząsy wtórne. Na szczęście bez konsekwencji, nie było lawin. Wczoraj też wszyscy uwięzieni wspinacze - ponad 120 osób, znajdujących się powyżej icefallu - zostało przetransportowanych helikopterami do bazy. Po trzęsieniu ziemi powstały ogromne szczeliny i oni nie mieli jak zejść - mówił w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Paweł Michalski.

Wspinacz wyjaśniał, że w bazie pozostaje w tej chwili około 300-400 osób.

Zejście - jak mówił - nie ma na razie sensu, ponieważ zniszczone jest lotnisko w Lukli, skąd odlatywały samoloty do Katmandu.

Najbezpieczniej będzie zostać, przeczekać, wciąż jest zagrożenie lawin. Jesteśmy przygotowani, bo ekspedycja miała trwać do końca maja, więc mamy zapasy żywności - mówił nam Michalski.

Nowy bilans trzęsienia ziemi: ponad 4300 zabitych, prawie 8000 rannych

Ministerstwo spraw wewnętrznych Nepalu podało tragiczny bilans ofiar sobotniego trzęsienia ziemi, który wzrósł do 4310 zabitych i 7953 rannych.  W krajach sąsiadujących z Nepalem zginęło prawie 100 osób. Eksperci oceniają, że liczba ofiar trzęsienia jeszcze wzrośnie. Wciąż zbierane są bowiem dane w górskich wsiach, do których po kataklizmie nie było dostępu.

Ze zdewastowanej stolicy kraju - Katmandu trwa exodus mieszkańców. Agencja Associated Press informowała o zablokowanej drodze z Katmandu do regionu Gorkha. Setki ciężarówek, autobusów i samochodów stoją bez ruchu. W korkach czekają ratownicy i pojazdy wiozące do Gorkha żywność i pomoc.

We wczesnych godzinach popołudniowych w Nepalu chaotyczna sytuacja panowała też na lotnisku w Katmandu. Indie powiadomiły, że konieczne okazało się zawrócenie do Delhi czterech samolotów wojskowych wiozących pomoc. Mają one wieczorem podjąć ponowną próbę lotu do Nepalu.

(j.)