W kościele p.w. Świętego Gotarda w Kaliszu pożegnano prezes miejscowego Stowarzyszenia Rodzina Katyńska Gabrielę Zych, która zginęła w katastrofie 10 kwietnia. Pożegnała ją rodzina i przyjaciele, kombatanci, parlamentarzyści, władze miasta i województwa, przedstawiciele Biura Bezpieczeństwa Narodowego i Instytutu Pamięci Narodowej, młodzież, Rodziny Katyńskie i członkowie Związku Sybiraków.

Podczas mszy św. celebrowanej przez biskupa kaliskiego Stanisława Napierałę, ksiądz jezuita Bronisław Sroka powiedział, że dla chrześcijan Katyń nie jest ziemią przeklętą, a ofiara naszych najdroższych nie pójdzie na marne.

Gabriela Zych miała 69 lat. W Kozielsku został zamordowany jej teść, kapitan Stefan Zych.

Kiedy 9 lat temu zmarł jej mąż, uznała, że jej obowiązkiem jest zajęcie się sprawami katyńskimi. Pragnęła, by pamięć o Katyniu nie została zmarnowana przez następne pokolenia, by przetrwała dla następnych pokoleń - wspomina matkę córka Izabela.

Ostatnio przeszła operację serca, ale bardzo chciała jeszcze raz zobaczyć Katyń. Ze względu na stan zdrowia nie mogła pojechać tam koleją, poprosiła o miejsce w samolocie. Bardzo jej na tym zależało. Wiedząc o poważnej chorobie, chciała zakończyć ten rozdział ostatnią wizytą w Katyniu - mówi córka.

Jeszcze dzień przed katastrofą posadziła w Kaliszu Dęby Pamięci ku czci Ofiar Katynia. Odsłoniła także tablicę pamiątkową poświęconą zamordowanemu w Katyniu, generałowi Mieczysławowi Smorawińskiemu, który urodził się w Kaliszu, tutaj uczył się w Szkole Handlowej.

Spoczęła w rodzinnym grobie, obok swojego męża.

Została uhonorowana pośmiertnie Krzyżem Kawalerskim Odrodzenia Polski.