W laboratorium Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego w Moskwie trwa kopiowanie nagrań z rejestratorów pokładowych polskiego samolotu prezydenckiego Tu-154M, który 10 kwietnia rozbił się pod Smoleńskiem. Kopie trafią do polskiej komisji badającej wypadek.

Dane z czarnych skrzynek są przenoszone na elektroniczne nośniki. Proces ten potrwa co najmniej do godz. 18 -18.30 naszego czasu. Rosjanie na monitorach pokazują obecnym na miejscu dziennikarzom pomieszczenia, gdzie trwa kopiowanie - informuje korespondent RMF FM Przemysław Marzec.

Po skopiowaniu powtórzona zostanie procedura umieszczania w sejfie oryginalnych taśm z prezydenckiego tupolewa. Sejf zostanie opieczętowany przez głównego prokuratora wojskowego Krzysztofa Parulskiego i przedstawicieli rosyjskiej komisji.

Około godz. 19 polskiego czasu Jerzy Miller z kopiami wyruszy do Warszawy. Według szefa MSWiA, polska strona będzie mogła ujawnić nagrania bez zgody Rosjan, choć rosyjska strona zostanie o zakresie ewentualnego upublicznienia poinformowana.