Polscy prokuratorzy wojskowi występują do Rosjan z piątym wnioskiem o pomoc prawną. Proszą o "czasowe wydanie" czarnych skrzynek prezydenckiego tupolewa, który rozbił się 10 kwietnia pod Smoleńskiem. W Senacie ujawnił to naczelny prokurator wojskowy płk Krzysztof Parulski.

Z kolei do Polski wpłynął pierwszy wniosek o pomoc prawną od Rosjan - śledczy nie ujawniają jednak, czego dotyczy.

Prokuratura poinformowała również, że wśród rzeczy znalezionych na miejscu katastrofy są fragmenty tkanki kostnej. Są one w tej chwili badane.

MAK też pracuje na kopii czarnych skrzynek

Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) - tak jak my - pracuje na kopii czarnych skrzynek tupolewa. Oryginały są w sejfie - poinformował również Krzysztof Parulski. Z punktu widzenia prokuratury nie ma żadnego zagrożenia mogącego wskazywać, że w te zapisy ingerowano - zapewnił. Podkreślił, że czarne skrzynki rozbitego samolotu odnaleziono w Smoleńsku 10 kwietnia w jego obecności. Również w obecności polskiego prokuratora zostały zamknięte w opieczętowanym sejfie i także w obecności strony polskiej dokonywano z nich kopii - m.in. dla MAK i dla strony polskiej. Teraz kopie analizuje Instytut Ekspertyz Sądowych z Krakowa.

Dbaliśmy o to, żeby interes polski był w pełni zabezpieczony i sytuacja była w pełni transparentna - zapewnił Parulski.

Wcześniej podał również, że w polskim śledztwie ws. katastrofy przesłuchano już sto osób, a planowane jest przesłuchanie kolejnych kilkudziesięciu.