Od ostatniego remontu nie było zastrzeżeń dotyczących eksploatacji rządowego Tu-154, który rozbił się w Smoleńsku - twierdzi Międzypaństwowy Komitet Lotniczy, który w Moskwie bada przyczyny katastrofy. Specjaliści zakończyli właśnie analizy dotyczące użytkowania samolotu do momentu wypadku.

Eksperci wyliczyli, że tupolew od nowości spędził w powietrzu ponad 5100 godzin. Lądował prawie 3900 razy. Po ostatnim remoncie natomiast przelatał 139 godzin, a manewr lądowania wykonał 76 razy.

Specjaliści orzekli też, że firma z Samary, która pół roku temu zakończyła generalny remont maszyny, ma odpowiednie certyfikaty do prowadzenia swej działalności. Ponadto stwierdzono, że od czasu remontu rządowy samolot był wykorzystywany zgodnie z dokumentacją techniczną.

Jak zapewnia rosyjski Międzypaństwowy Komitet Lotniczy, wszystkie te analizy były prowadzone przy udziale przedstawicieli Polski. Eksperci obu krajów wciąż pracują natomiast nad zapisem rozmów z kokpitu tupolewa - z nagrania wyłapują nowe frazy i starają się identyfikować kolejne głosy.