Zarzuty tzw. przestępstwa telekomunikacyjnego oraz naruszenia praw autorskich pojawiły się w akcie oskarżenia przeciwko serwisowi internetowi Megaupload.com i jego właścicielowi. Strona była popularną platformą darmowej wymiany filmów, seriali, muzyki oraz innych plików.

W akcie oskarżenia amerykański Departament Sprawiedliwości przekonuje, że serwis powstał na zasadzie "szybkiego i powielanego systemu rozpowszechniania" dzieł objętych prawem autorskich - twierdzi na swoich stronach internetowych BBC.

Nowe zarzuty udało się postawić dzięki korespondencji portalu z właścicielami praw autorskich, którzy domagali się usunięcia nielegalnie zamieszczonych treści. Z e-maili wynika, że Megaupload.com wielokrotnie informowało, że niedozwolone treści zostały usunięte. Nie miało to jednak nic wspólnego z rzeczywistością.

Amerykański resort przywołuje też przypadek użytkownika o pseudonimie "VV", który na serwerach Megaupload.com zamieścił blisko 17 000 plików - obejrzały je bezpłatnie ponad 34 miliony internautów. Megaupload.com miał nie reagować, gdy "VV" nie usuwał plików mimo napomnień, a wręcz wynagradzał go za pośrednictwem programów lojalnościowych.

Założyciel strony, 37-letni Kim Dotcom (Kim Schmitz), nie uzyskał prawa do wyjścia z aresztu za kaucją. Nie przyznaje się do winy i zapowiedział, że złoży apelację przeciwko deportacji do USA, gdzie toczy się proces.