Od jutra do końca tygodnia tysiąc oddziałów banków w Grecji będzie otwartych, by obsługiwać emerytów, którzy nie mają kart do bankomatów - zapowiedział grecki resort finansów. Dla innych klientów banki pozostaną zamknięte do 6 lipca. Kontrolę przepływu kapitału wprowadzono w tym tygodniu, by zapobiec załamaniu się systemu bankowego.
Bankomaty w Grecji zostały zamknięte w poniedziałek, ale po południu tego dnia uruchomiono je ponownie. Równocześnie wyznaczony został dzienny limit wypłat wynoszący 60 euro. Wielu emerytów nie może jednak korzystać z bankomatów, bo nie posiadają kart płatniczych. Dlatego do końca tygodnia będą mogli pobrać ze swoich kont w bankach do 120 euro.
Sprawa jest paląca, bo wczoraj grecki odpowiednik naszego ZUS-u przelewał na konta emerytury. Emeryci bardzo czekali na te pieniądze i będą musieli poczekać jeszcze jeden dzień. Pytają tylko, czy będzie co wypłacać. Dzisiaj można niby wyciągnąć 60 ero (z bankomatu), ale widzę, że ludziom udaje się góra po 50 euro. Jutro dla nas może zostać raptem po 20 euro - powiedział specjalnemu wysłannikowi RMF FM do Aten Krzysztofowi Berendzie 72-letni Dymitris.
Resort finansów zapewnia, że wkłady bankowe pozostaną bezpieczne także po niedzielnym referendum, w którym Grecy mają wypowiedzieć się, czy akceptują program oszczędności i reform, których w zamian za dalszą pomoc domagają się od Grecji międzynarodowi wierzyciele. Wcześniej ich warunki odrzucił rząd premiera Aleksisa Ciprasa.
Strefa euro odrzuciła z kolei prośbę Grecji o przedłużenie do czasu referendum programu pomocowego, który wygasa dzisiaj.
Bez porozumienia ws. reform nie zostanie odblokowana ostatnia transza pomocy dla Grecji w wysokości 7,2 mld euro - a bez tych pieniędzy Ateny nie mogą zrealizować swych zobowiązań wobec Międzynarodowego Funduszu Walutowego, czyli spłacić w terminie - a upływa on dzisiaj - kolejnej raty zadłużenia w wysokości 1,6 mld euro.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:
Grek mieszkający w Polsce: Część ludzi nie zażywa lekarstw, by rodzina miała co jeść
(edbie)
