Już tylko tydzień został do przejęcia południowo-centralnej strefy stabilizacyjnej w Iraku przez polskich żołnierzy. Specjalni wysłannicy RMF do Iraku - Jan Mikruta i Przemysław Marzec - donoszą, że wszystko wskazuje, iż termin 3 września zostanie dotrzymany.

Większość międzynarodowych oddziałów, w tym niemal wszyscy Polacy, są już na swoich pozycjach, na pełnych obrotach w Bazie Babilon funkcjonuje dowództwo wielonarodowej – dowodzonej przez Polskę – dywizji.

Odpowiedzialność za prowincję Karbala w naszej strefie przejęli już Bułgarzy. Teraz Amerykanie przekażą Polakom całą prowincję Babilon potem Wasit – tam stacjonują już Ukraińcy. Na końcu przekazany zostanie Nadżaf – tam wprawdzie dopiero przemieszczane są

bataliony latynoskie, dowodzone przez Hiszpanów, ale wysłannicy RMF usłyszeli w sztabie, że latynosi zdążą i za tydzień strefa południowo-centralna zostanie przekazana przez Amerykanów wielonarodowej dywizji.

Teraz najważniejszą chyba kwestią jest zapewnienie bezpieczeństwa żołnierzom wypełniającym misję stabilizacyjną. A to zadanie, może okazać się niezwykle trudne - od 1 maja, czyli od momentu, w którym prezydent Bush ogłosił zakończenie działań wojennych w Iraku, w walkach bądź w wypadkach życie straciło już 138 amerykańskich żołnierzy.

Oficjalnie mówi się, że za zamachami stoją nieliczni, lojalni jeszcze wobec Husajna Irakijczycy i ściągający do Iraku z całego świata fundamentaliści islamscy. Napływowi tych ostatnich sprzyjają nieszczelne granice z Syrią, Iranem i Arabią Saudyjską. Co więcej, powojenny Irak to kraj, w którym można przebywać bez dokumentów.

Wśród organizatorów ataków najczęściej wymienia się organizację Ansar al-Islam. Choć obóz treningowy tej organizacji został w czasie wojny zbombardowany, Amerykanie twierdzą, że ochotnicy z Ansar al-Islam nadal przebywają w Iraku.

Telewizja al-Arabija pokazała też zamaskowanych członków nieznanych dotąd ugrupowań - Młodzieży Muzułmańskiej i Organizacji Wyzwolenia Iraku - którzy grozili śmiercią Irakijczykom kolaborującym z Amerykanami.

11:45