Coraz więcej krytycznych opinii o polskich urzędnikach w Watykanie pojawia się we włoskiej prasie. Niektórzy z watykanistów mówią nawet złośliwie o polskiej partii w Stolicy Apostolskiej.

Polacy byli w Watykanie nie tylko papieskim otoczeniem, ale klanem narodowym i centrum władzy – podkreślają włoscy komentatorzy. To oni stanowili filtr do apartamentów papieża; byli grupą nacisku scementowaną przez język i osobiste przyzwyczajenia.

Polskie pochodzenie było dla kardynałów, prałatów, a nawet zakonnic pewniejszą przepustką niż jakiekolwiek rekomendacje – napisał jeden z dzienników. I choć media podkreślają, że Papież nie stosował nepotyzmu, to jednak jego otoczenie wspierało się wzajemnie. I tak abp. Stanisławowi Dziwiszowi przypisuje się rządzeniem Kościołem przez ostatnie 4 lata, kiedy to papież ciężko chorował. Za równie wpływowego uważany był abp Ryłko.

Zdaniem dziennikarzy Polacy stracą teraz na znaczeniu. Nie odegrają raczej istotnej roli na konklawe. Nazwisko żadnego z rodzimych kardynałów nie pojawia się np. na \"giełdzie papieskich kandydatów”.

W celu stonowania tych głosów wikariusz Rzymu kard. Camillo Ruini, który odprawił wczorajszą mszę żałobną, podziękował Polsce, polskiemu Kościołowi i Krakowowi za takiego papieża.