Na marginesie szczytu w Brukseli odbędzie się spotkanie kanclerza Niemiec Olafa Scholza z premierem Mateuszem Morawieckim - dowiedziała się nieoficjalnie dziennikarka RMF FM. Spotkanie zainicjowane zostało przez Berlin. Polska bierze udział w kuluarowych rozmowach, które odbywają się w Brukseli, w sprawie zakazu produkcji samochodów spalinowych.

Na początku miesiąca Niemcy ogłosiły, że zablokują wprowadzenie przepisu o zakazie produkcji takich pojazdów. Berlin domaga się wyłączenia z nowych przepisów samochodów napędzanych paliwem syntetycznym.

Scholz przyjechał na szczyt z jasnym zamiarem przeforsowania wyłączenia paliw syntetycznych z nowego unijnego prawa, natomiast prezydent Francji ma twarde postanowienie, że nie da pogrzebać tego projektu, którego detale zostały już wcześniej uzgodnione. Sprawa aut spalinowych nie jest oficjalnym tematem szczytu, ale podgrzewa emocje w kuluarach.  

Niemcy, by pokazać, że są w stanie zablokować przepisy - stworzyły w połowie miesiąca koalicję krajów, do której przyłączyły się Włochy, Bułgaria, Czechy i Polska. Warszawa ma jednak o wiele bardziej radykalne stanowisko - chce wykreślenia daty 2035 roku jako końcowego terminu sprzedaży aut spalinowych. Berlina jednak to nie interesuje. Niemcy nie mają nic przeciwko tej dacie. 

Postulat Polski nie znajduje większego poparcia wśród innych rozgrywających sprawę, czyli jest - nierealny. Nie wiadomo też, czy Polska będzie w stanie ugrać coś w zamian za swoje poparcie.

W kuluarach mówi się, że Niemcy otrzymają od KE deklarację zapewniającą o możliwości produkowania aut na e-paliwa po 2035 roku. Jednak w formie deklaracji, a nie zmiany przepisów. Jest oczekiwanie, że KE da Niemcom coś, na co wcześniej nie była w stanie się zgodzić - powiedział RMF FM unijny dyplomata. Także francuscy dyplomaci są przekonani, że "deklaracją" da się uspokoić Berlin.

Premier Mateusz Morawiecki ma także w kuluarach rozmawiać z premier Włoch Giorgią Meloni. Także temat paliw może być poruszony w rozmowie obu przywódców. 

Opracowanie: