Lider Nowej Lewicy, eurodeputowany socjaldemokratycznej S&D Robert Biedroń został wybrany na przewodniczącego Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia (FEMM) w Parlamencie Europejskim. Jest pierwszym Polakiem wybranym na to stanowisko oraz jedynym europosłem z Polski, który będzie przewodniczyć europarlamentarnej komisji w drugiej połowie kadencji PE.

Komisja FEMM zajmuje się zwalczaniem przemocy wobec kobiet, sprawami różnic płacowych między kobietami a mężczyznami, niedostateczną reprezentacją kobiet w procesach decyzyjnych, a także prawami w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego.

Biedroń jest między innymi autorem rezolucji PE krytykującej wprowadzenie de facto zakazu aborcji w Polsce. To nie przypadek, że kiedy PiS próbuje ubezwłasnowolnić kobiety w Polsce, przewodniczącym Komisji FEMM zostaje przedstawiciel polskiej postępowej opozycji - przekazał Biedroń w oświadczeniu przesłanym naszej dziennikarce.

Stanowisko Biedronia jest jednym z najważniejszych jakie zajmują obecnie Polacy w Parlamencie Europejskim. W zeszłym tygodniu głosowanie na wiceprzewodniczącą PE wygrała Ewa Kopacz z PO. Jest to jednak w dużej mierze stanowisko reprezentacyjne.

Już wstępna analiza podziału stanowisk wskazuje, że pozycja Polski w Parlamencie Europejskim spadła w porównaniu z poprzednimi kadencjami. Polacy nie zajmują już tak wielu stanowisk jak w przeszłości.

Poza Biedroniem - nikt nie stoi na czele komisji parlamentarnej, a właśnie stanowisko szefa komisji europarlamentarnej daje w PE najwięcej możliwości wpływania na proces legislacyjny.

Koalicja PO-PSL miała szefa specjalnej (czyli czasowej) komisji ds. walki z rakiem (był nim Bartosz Arłukowicz), ale nie jest pewne czy w drugiej połowie kadencji PE odnowi prace tej komisji. W poprzednich kadencjach Parlamentu Europejskiego PO-PSL, mając tak liczną delegację w Europejskiej Partii Ludowej, potrafiło zawalczyć o szefostwo bardzo wpływowych komisji (np. ds. przemysłu czy ds. rolnictwa). 

W tej kadencji PiS stracił natomiast ważne stanowisko, uprawniające do zasiadania we władzach PE, czyli w prezydium. Chodzi o stanowisko kwestora, które eurodeputowany PiS Karol Karski przegrał w głosowaniu 19 stycznia. 

Opracowanie: