„USA to międzynarodowa centrala zbrodni!”, „Bush jest zbrodniarzem!” – wykrzykiwano na zakończonej w południe kilkudziesięciotysięcznej demonstracji w Austrii. Zdecydowanie mniej liczne protesty udało się pacyfitom zorganizować w Warszawie.

W Austrii masowe demonstracje przeciwko wojnie odbywają się od początku akcji USA w Iraku. W południe w Hofburgu zakończył się „marsz gwiaździsty”, w którym według organizatorów wzięło udział 50 tysięcy ludzi. Według policji – o połowę mniej. Przemawiało 120 mówców, opozycyjni politycy, związkowcy, pisarze, studenci, przedstawiciele organizacji katolickich, Greenpeace.

„Przerwać natychmiast zbrodniczą wojnę w Iraku!”, „USA to międzynarodowa centrala zbrodni!”, „Bush jest wojennym zbrodniarzem!” – to tylko niektóre z haseł wykrzykiwanych przez tłum. Palono amerykańskie flagi i uderzano w przeniesiony z kościoła „Dzwon Śmierci”.

Warszawska demonstracja przed pałacem prezydenckim odbywała się pod hasłem „Jedzenie zamiast bomb!”. Protestowano także przeciw wysłaniu polskich żołnierzy na wojnę. Zainteresowanie było niewielkie – organizatorom udało się zgromadzić zaledwie kilkudziesięciu pacyfistów. Bezdomnych i zwykłych przechodniów częstowano wegetariańskim jedzeniem.

Protestującym przyglądała się warszawska reporterka RMF Mira Skórka:

Foto: Archiwum RMF

22:20